słoneczna - szopena

biegnie po parzących chodnikach ulic

wiersz

 

ptaki kłaniają się pod rzucanymi kamieniami

 

z ciepłych murków ciepłe koty zaczęły spadać

na skwer

 

buciki na przystankach wiąże, a głowa rozczochrana

pod spódnicami schronienia szuka

 

to co w nosie - to na plecy - wszystkim po równo

za darmo, dla każdego

 

strupki na kolanach tygodniowe ordery za zasługi i walkę

dla zabawy

boże broń bohaterską

 

i jeszcze babciom za miętusy jęzor pokazać, zjeść

zachłysnąć się śliną

uciec za żywopłot

 

wracać nie zamierza, bo po co ani bo do kogo

patyk na ramię droga daleka

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • yanko wojownik 05.04.2019
    W dechę, ostatnie dwa wersy trochę walą klimat, ale generalnie cenię wzwyż.
  • Ogonisko 05.04.2019
    Wcześniej było jeszcze gorzej. A teraz też średnio,zapomniałem dodać notkę dla moderatora. I moderator niestety uporządkował wierszydło i struktura poprzez uporządkowanie się rozleciała trochę. Dzięki za przeczytanie i komentarz!
  • Pan Buczybór 05.04.2019
    Bardzo fajny wiersz, taki trochę nostalgiczny
  • Ogonisko 05.04.2019
    Dzięki za odwiedziny i uwagę.
  • A. Hope.S 06.04.2019
    No, no... że taki poeta z ciebie, nie sadziłam... Ma coś w sobie. :D
  • Ogonisko 07.04.2019
    Trzeba szukać i próbować wielu rzeczy ;) dzięki za komentarz i odwiedziny :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania