słoneczna - szopena
biegnie po parzących chodnikach ulic
wiersz
ptaki kłaniają się pod rzucanymi kamieniami
z ciepłych murków ciepłe koty zaczęły spadać
na skwer
buciki na przystankach wiąże, a głowa rozczochrana
pod spódnicami schronienia szuka
to co w nosie - to na plecy - wszystkim po równo
za darmo, dla każdego
strupki na kolanach tygodniowe ordery za zasługi i walkę
dla zabawy
boże broń bohaterską
i jeszcze babciom za miętusy jęzor pokazać, zjeść
zachłysnąć się śliną
uciec za żywopłot
wracać nie zamierza, bo po co ani bo do kogo
patyk na ramię droga daleka
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania