Słonecznik
Lato przyszło nam znowu po niebie
Słoneczniki rozkwitły nad głową
Rozstąpiły się mroki i cienie
Zaczynaliśmy razem na nowo
Lato trwało i w cieniu zielonym
Słoneczniki wciąż do nas się śmiały
Ja pamiętam, nie umiem zapomnieć
Jak obudził się świat nasz zastany
Lato gasło jak świeca, powoli
Pokłoniły się nam słoneczniki
Coraz cięższe, jak szept naszej doli
W której każdy jest każdym
I nikim
Słoneczniki gubiły korony
Życie znowu zaczyna zasypiać
Złote płatki spadają na chodnik
W naszych sercach odradza się cisza
Ja zerwałam ten ciężki słonecznik
I otwieram kolejno ziarenka
Jedno z nich okazało się puste
Zapomniałeś
Lecz ja…
Ja pamiętam.
Komentarze (14)
Żart taki :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania