Ślubna gorączka cz.1
Akwamenie tak zgadzam się
Wyjdę wkrótce za ciebie
Calując moje rączki
Pobiegł kupić nam obrączki
Ksiądz trzy razy oglaszał zapowiedzi
Byliśmy też na świętej spowiedzi
Mogador i Violet za świadków
Zbiegiem dziwnych przypadków
Przy ceremonii pomagali dumnie
Nawet rano wieczór i w południe
Piękna suknia już gotowa
Kosmetyczka zamówiona
Dekoracje przygotowane
Kwiaty pięknie poustawiane
Limuzyna lśni gotowa
Młoda podwiązkę chowa
Pan młody punktualnie się zjawił
Bramę szybko rozwalił
Drużba się nim tak chwalił
Aż mu niechcący przywalił
Kiedy wreszcie ujrzał mnie
O progu zapomniał się
Szybko go przeskoczył
Bardziej jeszcze zauroczył
Komentarze (13)
Po kawalerskiej nocnej swawoli
A jeszcze widzę moja mała
O welonie zapomniała
Mało czasu już mi zostało
Przecież nie jestem głupią pałą
Na co mnie te amory
Znowu będę dziś chory
Lepiej udam że mnie nie ma
Przerabiałem już taki schemat
Powiem że zapomniałem
Że lewą nogą dziś wstałem
Każdemu może się zdarzyć
Ważne by zgrabnie gwarzyć
Tylko lufkę se huknę
I w kąciku przycupnę
Nie znajdą mnie...
Le le le...:-*
najpierw mnie na ślubny kobierec wołał
a teraz będzie po kątach się chował!
Zmieni sobie personalia
to dopiero jest kanalia
Ja go dorwę i wnet porwę
Ślub się odbędzie
później czy prędzej
Siłą go wezmę
Nie dam się w bambuko zrobić
Muszę Mogadora i policję zawiadomić
Hehe hehe :*
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania