Śmierć Boga v2

Choć koniec już przedstawienia

Aktorzy wciąż są

Zginął z mego ramienia

szaty martwych się drą

 

W ich oczach świeci się mrok

Do śmierci zrobiłem krok

W mojej głowie jest tłok

A wokół wiele jest zwłok

 

Zanim na kolana padł

Z tronu swego już spadł

Płakał, o życie błagając

Zabiłem go, szans mu nie dając

 

Choć to Bóg, zginął jak zwierz

Biedoto z wolności się ciesz

W ręce sztylet, z poduch lata pierz

O przyczynie morderstwa dobrze już wiesz

 

Wskakuje na konia, uciekam z tej ziemi

A słońce i księżyc zbrodnie ukryć by chcieli

Już nie ważne co w zamku się stanie

Śmierć i smutek na tej ziemi na zawsze zostanie

 

Już na wieży czarna flaga wisi tam

Prawdę swego życia odkryłem sam

I choć życia naszego ciężki jest trud

Nasz bóg z kostuchą ogląda swój grób

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania