Śmiertelnie chory na miłość
Niebo mrokiem znów okryło,
Blady księżyc oczy wzniósł.
Czyżby mnie coś wypatrzyło?
Z tego skweru dzikich róż?
Ach, pamiętam to jak dzisiaj!
Gdy żem borem ciemnym biegł.
Lecz zły duch nade mną wisiał,
Co mej duszy chorej strzegł.
I pędziłem w głąb, przed siebie,
A tuż za mną legion zmor,
I słyszałem jak po niebie,
Burzy się przetacza grom.
Krzyczeć chciałem wniebogłosy:
"Idźcie duchy, idźcie precz!"
Opętańcze, obce głosy,
Zakazały zerkać wstecz.
I tak chciałbym, ma kochana,
Móc znów paść w Twoje ramiona,
Leżeć w słońcu i do rana,
Trwała miłość niezgłębiona.
Jednak trwoni mnie pytanie,
Zgniłe serce chwyta w kleszcze:
"Czyś Ty była? Bo ja jestem..."
Chociaż nie wiem ile jeszcze.
I wspomnienia nasze dawne,
Teraz mętne, szare, mgliste,
Szarpią snów paszcze zajadłe -
Nic już nie jest oczywiste.
Twoje dłonie, Twoje usta,
Co mą skórę wciąż pieściły.
Lecz czy nie jest to myśl pusta?
Czyżby mi się tylko śniły?
Nie wiem! Nie wiem już niczego!
Czyżeś człekiem, senną marą?
Jednak spytam Cię dlaczego,
Obdarzyłaś mnie tą wiarą,
Że ja dobry, że normalny,
A tymczasem w mojej głowie,
Żyje świat tak niemoralny -
O tym nikt już się nie dowie.
Bo już zaraz, bo za chwilę,
Dorwie mnie i On, i zmory,
Nigdzie się już nie ukryję...!
Bom na miłość wiecznie chory.
Komentarze (14)
Uciekam czytać komentarze pod pozostałymi wierszami ;))
Wspomniałaś, że lubisz czasem spróbować coś w tym tonie, masz może na opowi taki wiersz? Z chęcią bym się zapoznała z Twoją twórczością, bo z tego co wyłapałam po samym komentarzu - masz pojęcie -i to nie byle jakie- o pisaniu ;))
Czy mam pojęcie o pisaniu to właściwie nie mnie to oceniać, wszystkie "wiersze", jakie popełniłam, są tak naprawdę niczym więcej jak tylko rymowanymi opowiastkami (bo mam jakiś wewnętrzny przymus opowiadania jakiejś historii, nie umiem pisać całkowicie "o niczym"), które piszę wyłącznie po to, by czasem odpocząć od prozy i moim zdaniem są po prostu takie sobie. Chyba najprędzej się trafi jakaś stylizacja w "O huldrze i trollu na sto wersów" albo "Maki pośród zbóż", ewentualnie trochę w "I na radość, i na smutki" - ale ja generalnie swoich tekstów nie lubię polecać czy reklamować - jeśli masz ochotę, zawsze możesz zajrzeć, podobnież przyjmuję każdą opinię, więc można śmiało pisać, że się nie podoba czy cokolwiek. ;)
I ja dorzucę piąteczkę :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania