Śmiertka

Przybyłam, ponieważ twój byt na Ziemi dobiega końca.

Już niedługo z wiecznością się połączysz.

Śmierci się boisz? Skoro na spotkanie ze mną szykowałeś się całe życie.

Przecież od urodzenia miałeś wyznaczone spotykanie z kostuchą.

-

Nikt mnie nie wysyłał, ty mnie zaprosiłeś.

-

Niesprawiedliwe! Pędziłeś konserwą, nazywaną przez ciebie wypasionym samochodem,

a dla mnie karawanem, gnałeś o jeden raz za szybko ulicami miasta.

-

Niegodne uczynki nie ujdą na sucho, nie umkniesz osądowi.

Zegar sprawiedliwości czasami może się spóźniać, ale godzinę wybije.

-

Mylisz się, jeśli masz nadzieję, że tobie się upiecze.

Krzywdziłeś niepełnosprawnych, chorych, podległych i słabszych, więc będziesz musiał zapłacić podwójnie, gdy twoje życie minie.

-

Pragniesz być, jak deszcz, który od czarnych chmur się odcina.

-

Religia ma być rozgrzeszaniem zła, które przez innych powinno być zaakceptowane?

-

Jednak dalej masz nadzieję, że powierzchowność twoje nikczemne myśli skryje, a mrok otaczający ciebie tajemnicy dochowa.

Żyłeś tylko dla siebie i nie wiedziałeś, żeś martwy dla innych.

Życie ma sens dopóki wierzysz w ideały.

Prawdziwie biednym człowiekiem się stałeś, nie miałeś nic oprócz pieniędzy.

Teraz wysłuchaj słów moich kierowanych do cwaniaczków i zapamiętaj.

Tylko głupcy chcą być zawsze najmądrzejsi.

Dobra ekonomia to nie oszczędzać na tym, co bezcenne.

Jedynie krojąc cebulę płakałeś.

-

Kochała Ciebie, a może tylko wyobrażenie o Tobie.

Żyła w świecie jaki widziała i jaki dookoła niej stworzyłeś.

Każdą porę dnia wypełniała myślami o Tobie.

Strach paraliżował ją przed podejmowaniem decyzji, lęk przed tym by nie pokazać niewiedzy.

-

Ty wmawiałeś jej głupotę.

Dlatego myślała, że ma szczęście do pecha najczęściej.

-

Każdy ma takie życie, jakie sobie stworzy.

-

Bardzo brakowało Tobie kwalifikacji do życia.

Z Twojej winy zakończyła się prawdziwa miłość, niczym ostatni łyk wspaniałego wina.

Ona tylko na początku doświadczyła czegoś unikatowego zanim dopadła ją gorycz końca.

-

Obelgi, tę burzę słów, żeby mnie dotknęły wypowiadaj spokojnie.

Najwięcej ma do powiedzenia zawsze ten, który na ostatnim spotkaniu milczy.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Canulas 11.01.2019
    Przywiódł mnie ten kapialtalny tytuł.
    Treść miejscami również mi bardzo podeszła. Czasem coś można odciąć, jakieś "się", ale jestem na tak.
  • Wrotycz 11.01.2019
    Przychodząca Śmierć jak biczujące podsumowanie, monolog w imieniu zawiedzionej miłości.
    Tytuł, jak rzecze Canu, ma moc.
    Reszta dość płytka. I nie wiem, może powiesz Autorze, dlaczego tekst zakwalifikowałeś do wierszy?
  • Canulas 11.01.2019
    Mnie zawsze udziecięcanie, zdrabnianie, przeinaczanie pojęć śmierciopochodnych w jakimś tam sensie fascynuje. Autor użył dobrego haczyka.
  • Wrotycz 11.01.2019
    W tytule - no fakt.
  • Aisak 12.01.2019
    Tytuł bardzo oryginalny.
    Na miejscu autora sprzedałabym na allegro xD
  • Pasja 12.01.2019
    Witam
    Świetne ujęcie śmierci. Utwór jest jak spowiedź i rachunek sumienia.

    Tytuł i końcówka zastanawia i powala... Najwięcej ma do powiedzenia zawsze ten, który na ostatnim spotkaniu milczy.
    Pozdrawiam ciepło
  • Robisz postępy jeśli chodzi o pisanie wierszy...
    Trochę można by tu, trochę tam.. Ale jest całkiem ok

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania