Smutny dymek z zioła

Witch siedziała przed swoją chatką i paliła zioło. Niewielka ilość popiołu spadała na jej glany.

 

Drzwi od domu otworzyły się i wyjrzała z nich Baba Jaga.

 

-Witch mogłabyś już wracać do chałupy – krzyknęła niemiłym tonem; jak to zawsze ona.

 

Witch w ogóle nie zareagowała; nadal w milczeniu paliła.

 

- Gdyby co – kontynuowała Boba Jaga – ja idę umyć nogi w balii. Tobie też to polecam, jest dobre na żylaki.

 

Po tych słowach wróciła do domu. Witch na chwilę spojrzała na zamykające się drzwi, a potem pomyślała sobie:

 

- Czy ja też będę na starość takim zgorzkniałym, brzydkim babsztylem? Coś wiedźma na starość słabo funkcjonuje, w czasie kiedy jej rówieśniczki pieszczą wnuki. No tak, ale ona nie ma wnuków, ani nawet dzieci.

 

Ta myśli ją jednak jakoś zaskoczyła; była użądleniem bąka.

 

- Czy ja sama będę miała dzieci? Czy istnieją czarownice będące matkami?

 

Zaczęła się zastanawiać, czy zna jakiś przypadek bachorów w magicznych rodzinach. Przypomniała sobie tylko trzy przypadki. Były to same dziewczynki i zawsze wychowywane przez samotne matki i każda zrobiona z próbówki. Ot i wszystko. Inne czarownice nie mają dzieci. Biorą tabletki, pigułki dzień po, spirale, kondony, wkładki domaciczne, plus antykoncepcję magiczną, nieznaną zwykłym ludziom. Niektóre nawet się kastrują. Nie chodzi jednak o jakąś głupią sterylizację, lecz o czar, który powoduje zniknięcie macicy. Jest nieodwracalny.

 

- Czy w tej sytuacji ja mam jakiekolwiek szanse na dziecko? - zadała sama sobie pytanie. - Byłabym jednym w wyjątków. Poza tym z kim miałabym je mieć? Czyżby z diabłem; przecież od dawna z nikim innym nie współżyję. To jednak byłaby jakaś chora wizja; niczym jak w filmie „Dziecko Rosemary”.

 

Po chwili wydało się jej to jednak podniecające, nawet na swój sposób zabawne. Zaczęła aż się śmiać i powtarzać:

 

- Byłabym Rosemary, byłabym Rosemary!

 

Z czasem jednak się uspokoiła i już ponurym głosem dodała:

 

- Ale ja nie będę Rosemary.

 

Cisza, która teraz zapanowała była świadectwem, iż Witch nie była zadowolona z obrotu sprawy.

 

- Fajnie byłoby mieć to dziecko. Chłopca to może niekoniecznie; ale dziewczynkę bardzo fajnie byłoby mieć. Wychowałabym ją na drugą czarownicę.

 

Od tych wszystkich myśli twarz Witch się zarumieniła. Zaczęła dalej się zastanawiać i wszystko sobie wyobrażać.

 

- Ale byłoby super mieć tą córeczkę. Jak byłaby jeszcze płodem, to paradowałbym po wsi z moim brzuchem. Zazdrościłby mi niemal wszystkie głupie dziewuchy z Kości Wielkich, tak mocno, że aż by je kurwica brała. A najbardziej zazdrościłaby mi ta debilka Nikola, którą namówiłam na skrobankę.

 

Tutaj oczy Witch zaświeciły się istnym złowrogim blaskiem; taki blask może mieć tylko czarownica, rzucająca zaklęcia, kochanka diabła.

 

- To by było dopiero zajebiste! Specjalnie bym podchodziła pod jej dom i mówiła takie rzeczy: Cześć kochana, mówię ci, ale się moja ciąża dobrze rozwija, płód jest bardzo zdrowy i będzie z niego znakomite dziecko. Może chcesz pogłaskać brzuszek? Ty na pewno nie jesteś zazdrosna, przecież własnej ciąży się pozbyłaś.

 

Usta Witch przybrały złośliwy uśmiech.

 

- Potem też byłby fajowo! Urodzoną dziewczynkę nazwałbym Diabolina i zapewniałabym jej same atrakcje. Wróżyłabym jej i bawiła się z nią w wywoływanie duchów. Albo wyjmowałbym dla niej króliki z kapelusza. Oj, to było by najlepsze dzieciństwo na świecie.

 

Robiło się coraz ciemniej; nawet świerszcze przestawały już grać i powoli kładły się spać.

 

-  Następnie nauczyłabym ją prawdziwych czarów. Wszystkie dzieci w szkole by się jej bały. Mogłaby robić im kawały. Przemieniałaby inne dzieciaki w zabawki. Oczywiście potem bym je odczarowała. Natomiast najbardziej wredną nauczycielkę przemieniłabym w garnek. Tego babska bym już chyba nie odczarowała.

 

Tutaj jednak Witch na chwilę się zawahała.

 

- Jak bym tego nie zrobiła, to obniżyliby córeczce jeszcze ocenę za zachowanie. W tej sytuacji musiałabym i nauczycielkę uratować.

 

Zioło było już prawi całe wypalone; Witch rzuciła peta na ziemię i zgasiła glanem.

 

- W starszych klasach byłyby jeszcze lepsze kawały. stała by się najlepsza w znęcaniu się nad nerdami. Zamiast wkładać im głowę do kibla, wyczarowywała by im kible na głowie. A jeśli jakaś zarozumiała cherliderka zbytnio by wyściubiała nosa, to magicznie wydłużyła by jej ten nochal do niewyobrażanie wielkich rozmiarów, jak u Pinokia. To by była niesamowita młodość. Tylko co by było później?

 

I to pytanie zaburzyło rozkoszne fantazje.

 

Witch spojrzała na księżyc, który miał kształt rogalika.

 

- Później byłaby z niej taka sama wstrętna czarownica jak ja, a na starość taka jak Jaga. Zgorzkniała, stara pana, która tylko może zrobić diabłu laskę. Z resztą o czym tutaj gdybać, przecież wiadomo, że i tak to się nie stanie.

 

Podniosła się i weszła do swojego domku. Była już na tyle dojrzała, że wiedziała, iż nie warto marzyć.

 

Marek Adam Garbowski

 

Warszawa 2020

 

Zapisacmarzenia.pl

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (16)

  • Józef Kemilk 17.07.2020
    Zła ta Witch. Masz kilka literówek, czasami na końcu "by" powinno się połączyć z wyrazem poprzedzającym.
    Pozdrawiam
  • Dzięki, a za literówki przepraszam.
  • Morus 17.07.2020
    Bardzo fajna satyra tylko nie wiem przeciw komu skierowane ma ostrze?
  • Dzięki! A przeciw komu? Chyba przeciwko nikomu. Pozdrawiam!
  • Marian 19.07.2020
    W sumie fajne i nasuwa pytanie: Czy takie różne Witche powinne mieć dzieci?
    Edycja Ci się rozjechała - odstępy miedzy linijkami za duże.
    Pozdrawiam.
  • Dzięki, a pytanie rzeczywiście ciekawe. Nad edycją coś nie potrafię zapanować.
  • Marian 21.07.2020
    Spoko.
  • monarchista 23.07.2020
    Czyli jednak jaki ojciec taki syn... Pozdrawiam
  • Właściwie to jaka matka, taka córka. Dzięki za przeczytanie. Pozdrawiam!
  • Szpilka dwa lata temu
    No, imię Diabolina pasuje jak ulał, córka wiedźmy i diabła pewnikiem byłaby niezwykła, ciekawe, co na to tata diabeł? Dużo uroku ma ta historyjka niesiona nurtem edukacyjnym, można się dowiedzieć o antykoncepcji i poczęciu probówkowym ?

    Piątak ?

    Film Polańskiego mi się nie podoba, nic się nie dzieje, niby napięcie w filmie, ale nuda się zakrada.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Mnie się nawet podobał, chociaż nie jestem miłośnikiem twórczości Polańskiego. Miał dobry debiut, a potem poszedł na komercję. Wajda też się dobrze zapowiadał. Miło, że poszperałaś w moich starociach. Pozdrawiam
  • Szpilka dwa lata temu
    Marek

    "Katyń" Wajdy to totalna klapa, nie do zrozumienia dla obcokrajowca, a powinien mieć internacjonalny przekaz.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Szpilka Katynia nawet nie próbowałem oglądać.
  • Szpilka dwa lata temu
    Marek

    "Dzień świra" ma ten nośnik, oglądali Holendrzy i Niemcy i pękali ze śmiechu, szczególnie z tej sceny z badaniem prostaty, co przecież takie oczywiste nie jest, bo to chyba tylko w Polsce tak się pacjenta bada ?
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Szpilka Cała seria o Miauczyńskim jest gites. ?
  • Szpilka dwa lata temu
    Marek

    Ano, też oglądałam, mimo że za filmami nie przepadam, ale na dobre komedie jestem łasa ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania