śniadaniowe trututu zaspanego człowieka
Co to za dźwięk, ja pytam, przed siódmą z rana
Takie ni w pięć albo ni w dziesięć słychać chrupanie
Rzeczywistość z rana fest zamazana
I, jak co rano, jem śniadanie
Chleb, jakieś wędliny, ser, trochę masła i kurz
Co to za dźwięk tu, na końcu świata?
Ach, cała zagadka rozwiązana jest już
To między kromkami sałata
Komentarze (13)
gdzieś tam, na końcu świata
Na kromce ser, masło, wędlinka
Chrupie coś, jak dzik, jak świnka
Chrum, chrum, niuch, niuch
Okropny wytęża słuch
Może szczur, mysz, może jaszczurka zwinka
Nie... to za oknem świnek cała rodzinka!
Ps. Natchnęła mnie Twoja poezja śniadaniowa i av koleżanki wyżej xD
5
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania