Śnieżne ślady Mikołaja
Tekst pisany na narzucony temat ,,Śnieżne ślady Mikołaja'' w zabawie Niepowtarzalny Styl
Noc wydawała się zimniejsza od dotychczasowych tego grudnia. Ledwo pięć dni, a mróz chwycił jak w przysłowiu. Do tego obfite opady.
– Wszystko idzie mi jak po grudzie – przemówił sam do siebie drżącym z wyziębienia głosem.
Dalszą część przeczytaj w Zeszycie drugim mojej książki: Opowiadania z zakładką :)
Komentarze (23)
Prawdą jest, że nigdy nie możemy być pewni, czy nam lub komuś z bliskich noga się nie powinie. Pieniądz ma jednak wielką moc. Dziękuję :)
"zakładając rękawice stanął" - przecinek po "rękawice", no i zastanowiłabym się ogólnie tutaj nad wtrąceniem
Ogólnie to ładne opowiadanie, takie nastrojowe i świąteczne, a jak to często bywa, troszkę też ubarwione :) Rzadko się jednak zdarza, żeby bezdomni tak chętnie łapali się jakiejś pracy, bo jednak coś sprawiło, że nie mają zupełnie niczego i paradoksalnie w tym niczym czują się świetnie, a przynajmniej na tyle, by nic nie zmieniać. Zdziwiła mnie też ta wstawka od prezencie od Mikołaja pod poduszką... Ja tam zawsze dostawałam w skarpecie :D Poza tymi drobnostkami podobało mi się, więc 4,5 czyli 5 :)
Co do bezdomnych bywa to różnie, a jeśli chodzi o prezent pod poduszkę, to właśnie tam zostawia Mikołaj prezenty. Słyszałam też o butach, ale skarpeta? To kojarzy mi się modą wziętą z zachodu i to stosunkowo młodą :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania