Spadająca gwiazda

Noc była niedostępna. Z początku..., ale potem

nie dało się wyczekiwać, ani niczego dalej życzyć.

 

Spadająca gwiazda

 

W cichym westchnieniu,

zdaje się, skryły się gwiazdy...

Czekamy pierwszego wdechu.

Skurczu, szarpnięcia...

I tej Pierwszej Spadającej...

 

Wszystko zostało przeliczone.

Obserwatorzy szukają życzeń.

Oczy w górze, widzę je,

drobne świetliste punkty.

Wdech i wydech.

Skurcz. Szarpnięcie.

Nikt nie czeka.

Wszyscy uciekają.

Migają cienie, niby głuche.

Chcą przeżyć.

Wdech tyrana.

 

Niektórzy mówią, że płakał.

Lecz pewnie to tylko wichura.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Ja bym tu trochę okroił, ale tekst całkiem spoko.
  • Bbard 18.06.2018
    Dzięki.
  • Canulas 18.06.2018
    Dziwi wybiórcza interpunkcja, bo przecież...
    "Spadająca gwiazda" - Tu nie ma kropki, a w innych miejscach dajesz.
    Poza tym: "zdaje się, skryły się gwiazdy..." - ten moment, dwa razy "się" bardzo blisko siebie. Do przebudowy.


    Końcówka bardzo na plus. Bardzo ładna.
  • Bbard 18.06.2018
    Dzięki za opinię. Nie ma kropki, bo tu się zaczyna właściwy wiersz. Jest to tytuł.
  • Canulas 18.06.2018
    Hmm, więc ok. Czyli ten zaczątwk wprowadza (mnie wprowadził) w błąd.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania