Spirala.

Tato...

Ty nie rozumiesz dzisiaj, dlaczego jest tak, jak jest... Ja też tego nie rozumiałam, ale upewniam cię, że nie zawinił tutaj Bóg. Wiesz, że zawsze jedno zależy od drugiego? Jedna decyzja może zrujnować i zabić kilka istnień, zniszczyć kilkanaście szans na spełnione życie.

Tato, może gdybyś kiedyś dawno temu, kiedy wierzyłam w baśniowe wróżki, przestał pić... gdybyś wybrał nas, może mielibyśmy ojca, może nawet byłbyś dobry i wszyscy bylibyśmy szczęśliwi... Chociaż czasem. Nie uderzył byś mamy pierwszy raz, nie musiałabym się chować z moim młodszym bratem na strychu gdy wpadałeś w furię. Może poszedł byś do pracy i nie bylibyśmy tak często głodni. Nie musiałabym tak często kłamać, że jest dobrze i nic już nie boli. Może nie wyrzucił byś nas w wigilię z domu. Nie zdążyłam nawet założyć butów... Nie śmialiby się z nas w szkole i miałabym przyjaciół. Może mama by od ciebie nie odeszła. Może Michał nie płakał by każdej nocy i nie musiałby wierzyć w cud. Może nie uciekli byśmy w ciemną noc oknem, gdy chciałeś nas zabić. Może nie mieszkali byśmy w lichej stancji i mama nie musiałaby tak ciężko pracować. Nie przychodził byś pijany pod nasz dom i nie nazywał byś nas wyrzutkami... Może chciałbyś być naszym ojcem. Michał nie musiałby w wieku piętnastu lat pracować na nocne zmiany, żeby pomóc mamie. Może wysypiał by się do szkoły i miałby lepsze stopnie. Może nie nazywali by go nieukiem i beztalenciem. Może... w wieku osiemnastu lat nie musiałby jechać na kolejną zmianę, tylko po to by nie wrócić?

Może nie musiałbyś krzyczeć w rozpaczy opierając się o biały futerał.

Może dziś nie byłbyś mi zupełnie obcy... i nie czułabym obrzydzenia, bo zniszczyłeś nas wszystkich, bo dziś jesteś dla mnie nikim...

Dziś nie wierzę już w wróżki i nie ma dla ciebie przebaczenia. Tak samo jak dla mnie nie ma spotkania z Bezimiennym. Nienawiść do ciebie jest tak ogromna, że potepiłam się sama... Lecz nie przychodź na ostatnie pożegnanie. Już dawno jesteś intruzem, obcym w moim życiu. Nigdy nie byłeś dla mnie tatą i nie widzę najmniejszego powodu, byś był gdy mnie już nie będzie.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • riggs 25.11.2017
    Straszne, drastyczne - ja bardzo kocham swojego ojca, ale spotkałem się w życiu z tym o czym napisałaś. 5
  • Violet 25.11.2017
    Przejmujący tekst. Jak akt oskarżenia, mocny i z wyrokiem. Najbardziej bolesny jest fakt, że takie sytuacje istniały, istnieją i wciąż niestety będą się zdarzać. Trochę błędów do poprawienia i niepotrzebnych powtórzeń, które psują odbiór. Zostawiam 4+. Pozdrawiam.
  • Pasja 25.11.2017
    Każdy może ten temat w jakimś stopniu podciągnąć pod siebie. Bardzo bolesny i oskarżający człowieka za to że się żyje. Pozdrawiam
  • Szudracz 25.11.2017
    Odniosę się do jednego - Alkoholizm jest chorobą. Długoletnie uzależnienie zmienia człowieka. Postrzeganie przez pryzmat choroby daną osobę, pomaga w rozumieniu tylko w namiastce stanu, w jakim znajduje się cała rodzina.
  • Ozar 25.11.2017
    Smutne do bólu... Wódka robi z człowieka coś w rodzaju zombie i nie ważne czy to ojciec, brat czy obcy...To taki krzyk, który słychać nawet gdyby zatkać uszy, Taki krzyk rozpaczy...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania