Spopielone dusze i serca.
Nie zatrzymuj nas, gdy mkniemy przed siebie.
Pozwól nam żyć, bez zamknięcia w klatce.
Jesteśmy siłą i niczym ogień niszczymy to co nam najbliższe.
Serca, więzi, uczucia, człowieczeństwo.
Nie zatrzymuj nas, gdy niszczymy siebie.
Dziś już pomoc potworów nic nie da.
Spadajmy w dół.
Bez zabezpieczeń, cyrkowych sideł.
Staniemy się czymś o czym wy śnicie.
Będziemy upadłymi aniołami.
Nie zatrzymuj nas, gdy łamiemy swoje spopielone skrzydła.
Czarne pióra powoli opadają na ziemię, a kurtyna się unosi.
Koniec przedstawienia.
Pusta sala i cichy szept czarnej baletnicy.
Tylko duchy słyszą to jako krzyk,
Zatrzymaj nas, gdy umieramy.
Komentarze (5)
Ciekawe, spodobał mi się motyw :) 5
urzekająca 5 : )
"Pozwól nam żyć, bez zamknięcia w klatce." - bez przecinka, nie ma tutaj czasowników do rozdzielania
"niszczymy to co nam najbliższe." - przecinek po "to"
"Staniemy się czymś o czym wy śnicie." - przecinek po "czymś"
Rzuciło mi się w oczy dość ciekawe wykorzystanie motywu theatrum mundi. To z pewnością jeden z lepszych Twoich wierszy, wyszedł dość emocjonalnie i widać, że się w niego wczułaś. Zostawiam 4,5 czyli 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania