Spotkanie w Warszawie
Stary Bubo siedział za biurkiem i czytał właśnie rękopis, który mu przyniósł 36 –letni Bernard. Trzymając papierosa w ustach cedził każde słowo, które wypowiadał komentując obszerne dzieło.
- Tjaaa , -mruknął wypuszczając kłęby dymu nosem.
- Nawet byłoby niezłe, ale strasznie długie. Nie dałoby się tego jakoś skrócić. Te zapychacze w wersach tylko wszystko psują. W pierwszej części okropna zaimkoza już na samym początku. Kilka zaledwie wersów a mamy po kolei : moja,ty,cię,ten,cię ,twą,tobie i tak dalej i tak dalej...
- Ale, proszę pana… – usiłował się bronić młody autor.
- Proszę mi nie przerywać, bo nigdy się pan niczego nie nauczy –warknął złowieszczo Bubo i zapalił kolejnego papierosa.
Cały pokój wypełniony był już błękitnym dymem o nieprzyjemnym zapachu.
- Okropne poza tym te rymy – kontynuował krytyk – czysta częstochowszczyzna na grafomańskim poziomie. W sumie całość do poprawy.
Poeta posmutniał i rzekł zdławionym głosem :
- Trudno, skoro się nie podoba panu pojadę z tym tekstem do Paryża. Może tam będą innego zdania i mi wydrukują.
- A jedź pan, gdzie pan chcesz – odrzekł Bubo i zawołał sekretarkę.
-Iteb , zrób mi mocnej kawy i odprowadź pana Bernarda.
Za oknem coraz bardziej świeciło słońce. Na drzewach głośno śpiewały ptaki.
Wolno kończyła się wiosna . Był rok 1834.
Komentarze (7)
Nie mam pojęcia, kurde.
Dlaczego gatunek jest sf? Czy nie powinno być Historyczne? Nikt nie wziął tego na poważnie, a wielka szkoda, bo bardzo, bardzo ciekawe.
Gafa na całej linii.?
minus za zdziwienie -dlaczego SF - bo skoro Adaś nie był w Warszawie stąd jest te fiction a science - bo reszta się zgadza: drugie imię,Paryż gdzie ukazało się pierwsze wydanie epopei i rok
W tym opowiadaniu poza tym są dwie fikcyjne postaci , które istnieją naprawdę na naszym portalu.
Ale sam zamysł bardzo, bardzo ciekawy. Gratuluję wyprowadzenia wszystkich w pole?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania