Spowiedź marzyciela
Obudziłem hydrę żądz.
Stałem się jej najwierniejszym sługą.
Uwierzyłem, że nie jestem ułomny i słaby.
Uwierzyłem, że jestem w stanie osiągnąć cokolwiek,
że jest dla mnie nadzieja
Skrzydłami wyobraźni wyniosłem się ponad wszystkich.
Ze wzrokiem utkwionym w górę,
szukając swojego odbicia pośród gwiazd.
Nie zauważyłem kłód,
które życie rzuciło mi pod nogi.
Umarłem, spadając w bezdenną otchłań pretensji.
Komentarze (5)
Stałem
Uwierzyłem
Uwierzyłem
Nie zauważyłem
Umarłem
To tak w skrócie. Moja ocena: należy napisać od nowa. Ale...?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania