Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Stare Wary czyli Pizdne Boje - epizod drugi
Lecieli zatem co koń wyskoczy penetrować Stare Wary. Otulony flakiem, Oby-Watel przyglądał się młodemu Anakijowi, jak ten walczył z pchłami na szachownicy. Na zmianę używał Mocy ze Sroca i Świetlnego Mlecza, jednak pchły się wycwaniły na tyle, że zawsze go miały w tyle. Wściekły już Anatolij, świadczył o tym pomidor na jego pulchnej twarz, wykopyrtnął piony i laufry (aż Cwibak zaryczał basem) i poszedł w kąt, puściwszy swąd od nadmiaru Mocy.
Oby-Watel zadumał się. Przeszkadzały mu w tym nieco, rozbiegłe w panice pchły, które poczęły go kąsać, w końcu jednak opite krwią, uspokojone zasnęły mu w pachwinie. Rozmyślał o tym, jakby tu wydupczyć całe stado gupików na raz. Rozmyślania te, tak go zaabsorbowały, że nie od razu zauważył wpadającego do worka mosznowego, w którym to zażywał wywczasu, rozchełstanego Chama Solo. Zapobiegliwie dłonią osłonił krocze, ale jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie, bowiem Cham wcale nie miał zamiaru go napastować.
- Wpadliśmy w turbulencjum czasowe i wszystko się teraz może wydarzyć! - zakrzyknął w pełnej erekcji. - Chowajmy się do jelit, może nas wydalą w międzyczasie.
Było jednak już za późno. Porobiły się zmarszczki i supełki, gdzieniegdzie nawet brzydkie cery fastrygą na prześcieradle czasoprzestrzennym. Skutki były nieobliczalne. Zwykłe rachuby na słynnym wzorze emcekwadrat nic nie dały; nawet wyciągnięte pośpiesznie liczydła nic nie dały, tylko wołały: "Więcej, kurwa, wódki!" Zapanował pełen chaos. Na szczęście, Cwibak, zanim całkiem się pokruszył, przypomniał sobie, że zawsze na początku był chaos i uspokojony w ten sposób wziął się za nizanie bakaliów.
Anakij, wpadł do sroca w poszukiwaniu zagubionej Mocy i utkwił tam na amen. Jednak, po pewnym czasie, wyszedł zeń zupełnie odmieniony. Okazało się bowiem, że spirala czasowa, zrobiła z niego swojego przyszłego syna bliźniaka — Zbuka Srajkartofela.
Oby-Watel, z całkiem już pomieszanymi zmysły, spojrzał w lustro i ujrzał w nim zamiast swego słoniowego z bródka oblicza, piękną Pierniczkę Zleję się do Organów. Zatem wpadł w szał i poprzewracał wszystkie garnki oraz patelnie. Uczyniwszy nielada łoskot, wskoczył pod pierzynę by się wypłakać, bo akurat, w tym momencie, dopadły go tzw. "trudne dni".
Powiało grozą.
Na szczęście, Chamowi w końcu udało się wyhamować szalonego araba i zarywszy kopytami w niecce aldebarańskiej, postanowił popasać, bo wszyscy już mieli dość tej wyprawy.
Komentarze (28)
Ps. Uwielbiam Gwiezdne w każdej postaci, a w Nuncjuszowej są całkiem odjechanie zjadliwe. Jak kanapka. Z wędliną. :D ;P 5.
jesteś strasznie konfliktowym człowiekiem
obrażasz bez powodu
wyzywasz od buraków - spójrz w lustro
buce, buraki
przegoniłeś już wiele osób z tej strony
powinieneś się wstydzić i czerwienić jak burak
wiele osób zgodzi się ze mną że jesteś chamem
ale nikt ci tego nie napisze wprost
wisi mi co sobie pomyślisz
acha
Przynudzasz ;)
przegoniłeś człowieka, który miał chęci
a ty co masz... swoje malowanki? ku*wa to maluj a nie pisz
nie udzielaj porad do dupy
nie znasz się a wpierd***sz się do każdej dziury
No to przepraszam, że wdeptuję w każde gówno
no chyba że ty nim jesteś
Zgadłaś ;)
poprawiasz mi humor :)))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania