Story Of The Night

Cóż za piękny poranek! ♥

Ahh, nawet w dzień kochałam chodzić do lasu…

Las dawał mi siłę której nie dawał nikt…

To było cudowne!

Gdy zbudziłam się o wczesnym poranku , jadłam śniadanie i wybiegałam przed dom ścieżką do cudownego lasu.

Tak! To las mi dawał siłę ! Szłam przez piękny las leśną ścieżką aż do końca drogi. Tam zawsze odpoczywałam i znalazłam swoje terytorium.

Matka z ojcem zawsze się dziwili dlaczego tak lubię przebywać w lesie. Ja sama nie znałam odpowiedzi…

Po prostu las był moim przejściem do cudownego świata pełnych sekretów.

Nadeszła noc. Strasznie mi się nudziło dlatego wyszłam z pokoju ubierając się w kurtkę.

Mama do mnie zawołała:

- Anastasio gdzie się wybierasz o tej porze!?

- Ależ mamo kochana idę do lasu . To nie potrwa długo .

- No dobrze idź ale wróć szybko!!

- Dobrze!

Gdy już się ubrałam zatrzasnęłam za sobą drzwi i wybiegłam ścieżką do lasu. Nie zapomniałam oczywiście wziąść ze sobą zapalniczki.

Las był wyjątkowo ciemny… Poczułam strach, ale przełamałam się i wyszłam w głąb lasu.

Zapaliłam swa zapalniczkę i maszerowałam przed siebie. Las naprawdę był przerażający. Poczułam ze to nie był dobry pomysł iść do lasu.

Niestety było już za późno. Okazało się ze zabłądziłam!

- Jasny gwint! Co ja teraz zrobię?!

Rzekłam do siebie.

Coraz bardziej czułam strach i niepokój.

Gdyż w pewnym momencie usłyszałam dziwy szum.

- Hhhallo? – Powiedziałam cicho.

Czy ktoś tu jest? Halo?

Nikt się nie odezwał. Moje serce przyspieszyło tętno.

Oh nie! Znów usłyszałam ten szum. Tym razem przez moje ciało przeszedł dreszcz. Naprawdę to nie robiło się zabawne.

Maszerowałam przez las szukając drogi powrotnej, aż natknęłam się na kartkę, która wisiała na drzewie.

Bardzo się zdziwiłam bo przecież byłam w tym lesie sama…

Chwyciłam tę kartkę i zaczęłam czytać:

Na kartce pisało:

,, You are not alone here.’’

To już było nie do zniesienia. Zrobiło mi się słabo z emocji. Czym prędzej zaczęłam uciekać bo poczułam ze ktoś stoi za mną. Gdy przebiegłam trochę lasu znalazłam druga kartkę pisało w niej:

,, Do you think I can not see you?”

Moje serce nie wytrzymało. Zaczęło mi bardzo ale to bardzo szybko bić, moje ręce zaczęły się trząść po chwili traciłam grunt pod nogami…

Nagle usłyszałam znów ten szum. Nie wiedziałam co robić zbyt bardzo byłam przerażona. Obróciłam się za siebie i…. Zjawił się on… Tak…. On… Człowiek bez twarzy w czarnym garniturze… SLENDERMAN!

Stałam jak zaklęta a moje serce waliło jak szalone. Po chwili miałam gwiazdki przed oczami. On wyciągnął swoje macki kierując na mnie . Zaczęłam krzyczeć wyrywając się ale to nic nie dało!

Az poczułam ból. Z mojego brzucha leciała krew. Czułam ze trace przytomność. To była ostatnia wizyta w tym lesie… Już nigdy tam nie wrócę…

Anastasia upadła na ziemię. Z jej brzucha lały się tony krwi.

 

Anastasia niestety zmarła. Nie udało jej się uratować.

Niestety Slenderman wygrał i nadal straszy w lesie, a zwłoki Anastasii były pochowane pod ziemią…. Od tego momentu las stał się nawiedzony i mało kto tam chodzi.....

 

THE END

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania