Strach przed... nikim
Był posmutny dzien, padał deszcz i siedzialam sama w domu. Nagle slysze ze cos spadlo mowie eee pewnie Roki cos stracił ( Roki to moj pies). Drugi raz cos spada mowie dobra ide zobaczyc, czulam jakby ktoś kolo mnie byl, przeszlam po calym mieszkaniu i nic. Nagle ktos pukal do drzwi pytam:
-kto tam?
Nikt nie odpowiedzial. Zaczelam sie powoli bac. Krzyklam:
Wyłazić z mojego domu!!
Powiedzialam Roki choc, i zamknelam nas w pokoju i poszlam spac. Jak sie obudzilam to okazalo sie ze to byl sen...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania