Poprzednie części: Strumień, część 1
Strumień, część 2
Wieczorem nie mogłem zasnąć. Zastanawiałem się co w naszej wsi jest ładnego i godnego uwiecznienia. Dla mnie wszystko było normą.
Całość w Zeszycie piątym mojej książki Opowiadania z zakładką :)
Komentarze (7)
Z pełną świadomością mogę powiedzieć, że rozumiem jego bezsenność, to są emocje, początek wchodzenia w dojrzałość emocjonalną, niby dziecko, ale jednak przed dziewczyną chce się uchodzić za mężczyznę.
Każdy z nas za nastolatka w ciągu roku dopasowywał się do wielu sympatii, wystarczyło kilka zdań, uśmiech, jakiś komplement i już człowiek fruwał, bo on/ona go kocha.
Nie inaczej jest i w Twoim opowiadaniu, chłopak w czasie wakacji dostał taką szansę, może nie wmawia sobie uczucia, ale jego oczekiwania są widoczne, on nie chce by koledzy mieli szansę na rywalizację. W jego dywagacjach na temat plenerów, możliwości spotkań pojawia się ta obawa, że ta miejscowość, ten fragment zaścianka jest za mały na taka dziewczynę, ba! Artystkę i cóż on może zrobić.
Dobrze, że człowiek wyrasta z tego i nie stawia czegoś ponad siebie, wie, że miejscowość, brak okolicznych atrakcji, nie jest problemem, ale wytłumacz to młodzieńcowi, dla którego przyjazd takiej osoby stanowi nie lada wyzwanie.
Bardzo dobrze, że skupiłaś się na elementarnym potraktowaniu dnia, kładąc nacisk na codzienność, tą czynną, tak przyziemną. Czytając, zagłębiłem się w tym, analizowałem jego kolejne dni, widziałem tą zapracowaną rodzinę, dla której podstawą są kolejne wykonane czynności, umożliwiające normalną koegzystencję. Nakreśliłaś obraz człowieka, który nie ma wokół siebie rodzeństwa, nadskakującej mamy, a właściwie jest samotny. Nie wiem, czy to było celowe, ale mnie ten obraz wydał się zimny, mimo tak ciepłego dnia. Dodając do tego jeszcze ten bardzo wymowny fragment o siostrze, doszedłem nawet do wniosku, że to szczęściara.
I w tym momencie przedstawiasz Joasię, która wbiega w kusych spodenkach, ze świeżością, mało tego, dodajesz zatroskaną babcię i jest Karola przepaść. Tu widać radosne życie, prawdziwe beztroskie dzieciństwo, za którym się tęskni, za babciami, co pozwalają na luz. Jeśli chciałaś pokazać kontrast, byśmy kibicowali temu chłopakowi, bo ma pod górkę, to raczej lepiej się nie dało. W połowie tej części sądziłem, że przesadziłaś, to nie tak, po co zapychać tekst skrupulatnym wyliczaniem minut, zbyt to pasywne, a powinien być już zwrot akcji. Nie, myliłem się, po kilku minutach dostrzegłem to zamierzenie( o ile tak chciałaś) to nie mogło się zacząć w południe, miało być długo, by wprowadzić w początek czegoś, co na razie jest subtelnie zakryte. Ale ja to odkryję, co tam Ci za fantazje chodziły po głowie. Nie sądzę by on się wciągną w malowanie, ale coś ich połączy, prawda? Pozdrawiam/
Tak, chciałam pokazać, że chłopak lekko nie miał, hormony też buzować zaczęły, a tu nagle i niespodziewanie taka niespodzianka i to tuż pod nosem. No i jak się temu oprzeć, jak z kimś dzielić takim kąskiem, odczytałeś wszystko :) Chciałam też pokazać trochę zapomnianej wsi, mało kto już o takiej pamięta, a ja wspominam ze wzruszeniem :)
I tak, tu też miałeś rację pisząc, że młody człowiek dopowiada do gestu, spojrzenia wiele więcej niż one sobą pokazują, Samo wspomnienie imienia potrafiło wywołać dreszcz emocji :)
I roześmiałam się, kiedy stwierdziłeś, że nie sadzisz by wciągnął się w malowanie, a co innego miałoby pociągać? W kolejnych częściach wszystko się wyjaśni oczywiście. Dziękuję i pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania