Strzały w Vegas
Z miasta grzechu wyłonił się
Mroczny rycerz w złotej zbroi z bronią
Zdjął maskę chrześcijanina
Zakwitły w nim kwiaty zła
Pośród świateł dźwięki muzyki
Kule spadały jak meteoryty
Tam nie ma Boga
Sami go eksmitowaliśmy
Albo wyprowadził się sam
Widząc tę rozpustę
Gdzie było przykazanie z Dekalogu
Nie zabijaj
Gdzie było człowieczeństwo?
Kiedy padały strzały
W sercu hazardu
Komentarze (3)
Nie podoba mi się. Pozdrawiam
Nie jest miałkie, nie jest nijakie. W tym poprawnie-smutnym jak pizdu świecie, to już cuś.
Acz, byśmy się zrozumieli, siniorita autorko, arcydzieło tyż nie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania