Strzały w Vegas

Z miasta grzechu wyłonił się

Mroczny rycerz w złotej zbroi z bronią

Zdjął maskę chrześcijanina

Zakwitły w nim kwiaty zła

Pośród świateł dźwięki muzyki

Kule spadały jak meteoryty

Tam nie ma Boga

Sami go eksmitowaliśmy

Albo wyprowadził się sam

Widząc tę rozpustę

Gdzie było przykazanie z Dekalogu

Nie zabijaj

Gdzie było człowieczeństwo?

Kiedy padały strzały

W sercu hazardu

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Wychodzi na to, że gości zaczął se strzelać do ludzi na ich życzenie, bo eksmitowali Boga. Tak sobie pomyślałem, co by poczuli ludzie, którzy stracili na tym koncercie bliskich, czytając Twój wiersz. Ty pomyślałaś?
    Nie podoba mi się. Pozdrawiam
  • Gregor 18.10.2017
    Ciebie Pan Bóg opuścił?
  • Canulas 18.10.2017
    A ja spojrzę ponad to. Mi się podoba. I nie muszę się zgadzać z przekazem, by tak rzec.
    Nie jest miałkie, nie jest nijakie. W tym poprawnie-smutnym jak pizdu świecie, to już cuś.
    Acz, byśmy się zrozumieli, siniorita autorko, arcydzieło tyż nie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania