Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Styczeń
Warszawa, 12.02. 2017
Drogi Wuju!
Wybacz, że dopiero teraz się odzywam. Ostatnio miałem wiele spraw na głowie. Wiesz dobrze o co chodzi. Oni tu są.
Nie wiem, kiedy otrzymasz ten list. Nie wiem, czy w ogóle go otrzymasz. Ale nie dałbym sobie spokoju, gdybym nie ostrzegł Cię przed nowym zagrożeniem. W grudniu rosyjskie siły powietrzne zrzucały odpady radioaktywne. Nikt nie mógł z nimi walczyć, broń jest trudno dostępna oraz ograniczona. Pewnego razu w styczniu wybrałem się na cmentarz, tam gdzie zrzuty były najczęstsze i najbardziej dyskretne. Byłem w szoku, gdy zobaczyłem ludzi wychodzących z grobu. Od dwunastu lat nie grałem w gry video, ale... to chyba nazywało się "zombie". Coś w tym stylu. Podszedłem bliżej, jednak rzucili się na mnie. Cały tuzin trupów z zieloną krwią, dasz wiarę? Miałem pół magazynka do kałasznikowa i wykorzystałem umiejętności nabyte podczas zasadniczej służby wojskowej. Odjebałem dwóch. W jednego skurczybyka wpakowałem około siedem nabojów, w okolice głowy. Nie było sensu walczyć i obsmarowany kolorową mazią, to znaczy krwią, uciekłem. Gonili mnie przez chwilę, aczkolwiek poruszają się bardzo wolno. Nie wiem czym to cholerstwo się żywi i czy występuje tylko na bielańskim cmentarzu. Jedno jest pewne - musisz uważać i ostrzec resztę wsi.
Jeśli doczytałeś do tego momentu, pewnie przeżyjesz. Nie ufaj żadnym strażom i dbaj o swoje gospodarstwo. Udanej wojny o tereny.
Twój urwis, Flak.
Komentarze (11)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania