Sułtanka Faize roz 18 "Niech świat się dowie"
Nurbahar natychmiast po dostaniu wiadomości udała się do starego pałacu. Zastała tam swoją służącą.
-Pani, jak dobrze cię widzieć - powiedziała z uśmiechem dziewczyna o skośnych zielono-szarych oczach.
- Çever, pokażesz mi która to kobieta ? - zapytała blondynka
-Czeka już na ciebie w jednej z komnat, pani - odparła Çever.
Szły długimi , krętymi korytarzami. Znajdowały się chyba w najposępniejszej i najbardziej zapomnianej części pałacu. Ściany miały wyblakłą barwę, ozdobne wzory były starte, a umeblowanie przykrywała cienka warstwa kurzu. Znalazły się pod drzwiami jakiejś komnaty.
Çever otworzyła ją sułtance.
Nurbahar rozejrzała się po komnacie. Pomieszczenie było zaniedbane. Na ścianach była widoczna wilgoć. Na zdartym tapczaniku siedziała szczupła, starsza osoba. Była ubrana bardzo skromnie. Miała na sobie starą, spłowiałą, brązową suknię. Okryta była ciemnym szalem. Spojrzała na Nurbahar.
- Więc to ty mnie szukałaś - powiedziała ochrypłym głosem siwowłosa.
-Kim jesteś ? - zapytała blondynka.
-To ja jestem Asma hatun - odparła.
-Kim jest sułtanka Gizem ?, czego dotyczył list ? - zapytała wprost młoda sułtanka.
-Zbyt wiele chcesz wiedzieć, moja droga - odpowiedziała staruszka.
-Kim jest sułtanka Gizem - zapytała ponownie zielonooka.
-Widzę że odkryłaś ślady przeszłości, wszyscy zapomnieli o sułtance Gizem, jakim cudem na to natrafiłaś? - zapytała siwowłosa przyglądając się badawczo stojącej przed nią kobiecie.
-Nie ważne, jeśli owa sułtanka
żyje, jestem gotowa z nią współpracować - powiedziała młoda kobieta.
-Hoho, Gulnihal dała ci się we znaki ? - zapytała z zainteresowaniem Asma.
Nurbahar spóściła wzrok.
-Powiesz mi wreszcie kto to - powiedziała.
Siwowłosa uśmiechnęła się. Wiedziała że może to przynieść korzyść jej pani.
-Eh, to długa historia, sułtanka Gizem jest matką Sułtana Bajezyda i Gevherhan, bardzo okrutnie ją potraktowano, posądzono ją o coś czego nie zrobiła , dlatego jej tutaj nie ma - powiedziała
- Co ty mówisz ?, przecież sułtanka Gulnihal jest jego matką, gdzie teraz jest sułtanka Gizem? - powiedziała zszokowana Nur
-Nikt tego nie wie - powiedziała Asma.
-Musi gdzieś być ! - odparła blondynka.
-W to nie wątpię, to mądra i sprytna kobieta - odparła siwowłosa.
-Wyciągnę ją choćby z podziemi ! - powiedziała stanowczo Nurbahar.
-Oczywiście z twoją pomocą - dodała po chwili.
Po tych słowach na twarzy Asmy pojawił się szeroki, rybi uśmiech.
-Widzę że się dogadamy - odparła kobieta.
Nurbahar przytaknęła, po czym wyszła. Była zadowolona z odkrytej zagadki. Jeśli sułtanka Gizem pojawiłaby się w pałacu byłby to kres rządów Gulnihal. A przez wzgląd na to że dzięki niej wróciła do pałacu, wspierałaby ją.
Asma krótko po wyjściu Nurbahar, postanowiła odwiedzić sułtankę. Doskonale wiedziała gdzie znajduje się jej pani, jednak nie do końca ufała kobiecie która odkryła tajemnicę. Gizem mieszkała w najodleglejszym od stolicy i najbardziej zapomnianym pałacu.
Została przy niej tylko jedna zaufana, stara służąca.
Minęło wiele godzin, zanim siwowłosa dotarła na miejsce.
Rozejrzała się. Pałac wyglądał jeszcze gorzej niż z przed paru laty.
Przeszła przez korytarz, po czym znalazła się w komnacie sułtanki.
Gizem spojrzała na nią ze zdziwieniem.
-Asma Hatun, co ty tutaj robisz, nie było cię tu od lat ! - powiedziała
sułtanka niedowierzając.
-To bardzo ważna wiadomość, jedna z kobiet z haremu, odnalazła nasz dawny list, przybyła aby ze mną porozmawiać, chce ci pomóc, pani - powiedziała staruszka
-Kim ona jest ? - zapytała sułtanka
-To żona twojego syna, sułtanko - odparła Asma.
-Ach tak, pewnie nie może wytrzymać z Gulnihal, zresztą kto by z nią wytrzymał -prychnęła .
Zamyśliła się po chwili.
-Mówiła jak się miewa mój syn ? - powiedziała ze smutkiem.
-Nic nie wspominała, pani - odparła Asma.
-Nie widziałam go już tyle lat - powiedziała Gizem.
-Czuję, że ta koza może nam się przydać, powiedz jej, że zgadzam się na wszystkie warunki - stwierdziła rudowłosa.
-Już pora, aby świat dowiedział się kto jest prawdziwą sułtanką matką !
Komentarze (7)
5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania