Poprzednie częściSułtanka Faize roz 3 " W niewoli"
Pokaż listęUkryj listę

Sułtanka Faize roz 24 " Czy ty się nie zapominasz "

Sułtanka wraz z Alicją dotarły do pałacu. Gizem była bardzo zadowolona z wizyty na targu. Cieszyło ją nie to, że zakupiła ozdoby, lecz, że znalazła Alicję.

Mimo tego iż jej nie znała wiedziała że ta niepozorna blondynka może jej się przydać.

Była piękna i naprawdę spodobała się jej. Wiedziała że może jej rozkazać wszystko, a ona z czystej wdzięczności to zrobi. Gdy sułtanka kazała zaprowadzić Alicję do hammamu, do komnaty weszły Gevherhan i Anbare.

Ukłoniły się przed rudowłosą.

-Siadajcie, widzę że przyprowadziłyście mojego wnuka - uśmiechnęła się widząc Osmana, który ochoczo bawił się włosami swej mamy.

Gevher spojrzała na niego. Zakryła twarz ręką, aby się nie roześmiać.

-Osmanie, mój Sehzade, takie zachowanie nie przystoi księciu - powiedziała głaszcząc go po małych rączkach.

Osman na to przekręcił główkę i złapał swoją ciocię za aksamitny kosmyk włosów.

Gevher zaśmiała się.

-Podaj mi go, Anbare - powiedziała sułtanka nieco rozkazującym tonem.

Dziewczyna uczyniła to posłusznie.

Osman siedział przez chwilę na kolanach Gizem, po czym rozpłakał się.

-Ty to nawet dzieckiem nie umiesz się zająć - powiedziała z pogardą sułtanka.

Anbare zmarszczyła brwi. O czym ona mówi ?, przecież to wina sułtanki, że Osman się rozpłakał. Przestraszył się jej, biedny.

- Nie nadajesz się na matkę - dodała sułtanka.

Anbare zdenerwowała się. Jakim prawem ona może tak twierdzić, skoro nigdy nie widziała jak zajmuje się Osmanem.

-Ależ matko, Sułtanka Anbare zajmuje się księciem najlepiej jak potrafi - wtrąciła się Gevherhan.

-Skoro to wszystko co potrafi, to faktycznie nie powinna być matką, ani sułtanką, aby się nią stać, trzeba sobie zasłużyć, jeśli nadal tak będzie, możesz się pożegnać z Osmanem, Hatun -odparła Gizem, patrząc triumfalnie w stronę Anbare. Młoda sułtanka była wściekła. Jak Gizem może jej to robić bez powodu ?.

Już chciała coś powiedzieć, lecz przerwała jej Gevher.

-Matko, czy ty aby się czasami nie zapominasz?, nakrzyczałaś na Anbare zupełnie bez powodu, grozisz, że odbierzesz jej dziecko, a to tylko dlatego że Osman rozpłakał się na twoich rękach?, Bóg mi świadkiem, to dobra, wrażliwa kobieta, która ponad wszystko kocha swego synka, nigdy nie pozwoliłaby go skrzywdzić - powiedziała zniecierpliwiona.

Zawsze " słynęła " z tego, że mówiła to co myślała. Z początku nie była zadowolona z nowej faworyty, jednak to przez ostrożność, gdyż była bardzo nie ufna. Poznała ją jednak bardziej i zrozumiała, iż było to nie potrzebne. Dziewczyna okazała się przyjazna i dobra.

Gevher polubiła ją.

Rudowłosa wpatrywała się oszołomiona w córkę. Nie przypuszczała że może ona tak bronić Anbare.

Gevherhan powiedziała to tak stanowczo że sułtanka nie mogła uwierzyć własnym uszom.

-Co ta wiedżma z tobą zrobiła ?, już ja jej pokażę - pomyślała ze złością Gizem.

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Tina12 04.07.2016
    Jaka ta Gizem jest wredna.
    5
  • Ano jest
  • Szalokapel 04.07.2016
    Nie potrzebne - niepotrzebne
    Podoba mi się. Było powtórzenie i troszkę błędów interpunkcyjnych, ale ludzi idealnych nie ma :) Czekam na kontynuację 4,5 czyli 5.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania