Poprzednie częściSułtanka Faize roz 3 " W niewoli"
Pokaż listęUkryj listę

Sułtanka Faize roz 30 " To przez ciebie"

Anbare poczuła ciepło promieni słońca na policzkach. Ich blask początkowo ją oślepił. Przyłożyła dłoń do skroni i przymrużyła oczy.

Zauważyła, że stoją nad nią cztery postacie. Przyjżała się ich sylwetkom. Rozpoznała je.

Stał przy niej Bajezyd, Gevherhan, Gulnihal i Majsun. Wszyscy mieli smutny, zakłopotany wyraz twarzy.

Wyglądali tak, jakby spotkało ich co najmniej milion nieszczęść. Spojrzała na osobę, która stała najbliżej.

Był to Bajezyd. Miał podkrążone oczy, jakby nie spał przez kilka nocy. Usiadł koło brunetki, chwytając ją za rękę.

Anbare spojrzała na niego ze zdziwieniem.

- Gdzie ja jestem, co się stało ? - zapytała.

Sułtanka Gulnihal spojrzała na córkę i na Bajezyda. Odwróciła po chwili wzrok a po jej policzku spłynęła łza.

Sułtan zacisnął powieki. Otworzył je po chwili. Brunetka ujrzała w nich lśniące, szklane łzy. Była coraz bardziej zdumiona i zdenerwowana, czuła też strach.

- Co się stało ! - zawołała z przerażeniem.

Gulnihal zebrała się na odwagę.

- Dwa dni temu odnaleziono cię nie przytomną w swej komnacie. Zemdlałaś. Powiedziano nam, że spodziewasz się dziecka - powiedziała drżącym głosem.

Serce Anbare przepełniała ogromna radość. Wszyscy poznali prawdę, nie musiała się z tym kryć. Radość jednak nie trwała długo.

- Zeszłej nocy jednak twój stan się pogorszył ... - wyjąkała Gevher.

Anbare popatrzyła na nią z przerażeniem.

- Co z moim dzieckiem ! - krzyknęła młoda sułtanka. Gevherhan spojrzała na nią szklącymi się oczami. Westchnęła ciężko.

- Jest ... już ... w niebie - dodała szlochając.

Brunetka otworzyła usta i wstrzymała oddech. Wstała prędko z łóżka. Zaczęła płakać. Prawie się przewróciła lecz złapał ją Bajezyd.

Anbare odepchnęła go mocno, sama nie wiedziała skąd wzięło się w niej tyle siły.

- Nie dotykaj mnie ! - wrzasnęła z rozpaczą.

Sułtan zaniemówił.

- To przez ciebie... , przez ciebie i tą twoją wywłokę ! - krzyczała głośno, a po jej policzkach spływała coraz większa ilość łez.

Bajezyd spojrzał na nią ze zdziwieniem.

- Skąd ty ... - powiedział, lecz brunetka przerwała mu z wściekłością.

- Myślisz, że o niczym nie wiedziałam ?, gdybym was wtedy nie zobaczyła nic by się nie stało ! - wrzeszczała.

Mężczyzna wpatrywał się w nią z niedowierzaniem.

- Nienawidzę cię, jak mogłeś, przeklinam dzień w którym cię spotkałam, przeklinam cały ten pałac, przeklinam ciebie, jak mogłam być tak naiwna, bawiłeś się mną, nie nawidzę cię, nie nawidzę cię, to twoja wina, to przez ciebie straciłam nasze dziecko ! - krzyczała z trudem łapiąc oddech. Oparła się o ścianę. Oddychała ciężko.

- Anbare usiądż nie powinnaś... - mówiła z troską Gulnihal.

- Zostaw mnie - powiedziała młoda sułtanka zanosząc się płaczem.

- Zostawcie mnie wszyscy - zawyła.

*******

( trzy tygodnie póżniej )

Bajezyd siedział w swojej komnacie.

Cały czas był pogrążony w rozpaczy. Dlaczego Bóg odebrał mu to szczęście, którym byłoby kolejne dziecko. Dręczyły go ogromne wyrzuty sumienia. Zastanawiał się też co z Anbare. Nie widział jej od tylu tygodni. Przypomniało mu się ich ostatnie spotkanie. Nakrzyczał wtedy na nią. Uświadomił sobie, że to naprawdę jego wina.

- Co ja najlepszego narobiłem, Anbare miała rację, sam siebie nienawidzę - powiedział na głos.

- Co we mnie wstąpiło ?, jak ona musi teraz cierpieć, przeze mnie, przeze mnie to wszystko, czy kiedykolwiek mi wybaczy ? - myślał.

Wtedy do komnaty weszła jego starsza siostra, Gevherhan.

Usiadła przy nim.

- Z Anbare jest naprawdę coraz gorzej, wygląda jak cień - powiedziała. Mężczyzna zamknął oczy.

- Książe Osman też nie miewa się najlepiej, nie ma przy nim rodziców - dodała.

Bajezyd spojrzał na nią ze zdziwieniem.

- Jakto nie ma ?, a ja to co ?, - powiedział z oburzeniem.

- Teraz przypomniało ci się o synu, a gdzie byłeś wcześniej ? - zapytała ironicznie.

Sułtana zamurowało.

- Gevherhan ! - powiedział ze złością.

- No co !?, mówię prawdę, zajmowałeś się jakąś dziewuchą, zupełnie zapominając o swej prawdziwej rodzinie, tak odsunąłeś od siebie Anbare, że bała się ciebie ! - krzyczała Gevher.

Mężczyzna patrzył na nią ze zdumieniem.

- Gevher, co ty wygadujesz ?!- powiedział.

- Tak było naprawdę, bała się powiedzieć ci że spodziewa się dziecka, a kiedy w końcu zebrała się na odwagę i chciała to powiedzieć, to ty byłeś z tą wywłoką, nie dziwię się jej, nie dziwię się, że tak się na ciebie zezłościła, nie dziwię się, że nie chce cię widzieć, zasłużyłeś na to, zasłużyłeś jak nikt inny, módl się aby ci wybaczyła, chociaż w to wątpię, zraniłeś ją najbardziej jak można zranić kochającą kobietę ! - krzyczała Gevher ledwie łapiąc oddech.

Bajezyd wstał, chyba nigdy nikt nie powiedział do niego w taki sposób.

Wyszedł z komnaty. Po drodze spotkał Fidan.

- Panie, z sułtanką jest coraz gorzej ! - krzyczała.

- Co z nią ? - zapytał Bajezyd.

- Znowu zemdlała - powiedziała służąca.

Bajezyd popędził w stronę jej komnaty.

************

Od autora :

Jest to ostatnia część jak do tychczas. Planuję dwutygodniową przerwę. Części być może będą się pojawiać od czasu do czasu, lecz nie tak często jak przez ostatnie tygodnie.

Dziękuję, że jesteście, pozdrawiam Sułtanka Faize

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Szalokapel 09.07.2016
    Cztery postaci - postacie
    Nie nawidze cię - nienawidzę
    Do tychczas - dotychczas

    Rozdział bardzo emocjonalny. Ładnie to opisalas. Sułtan zachował się jak bezlitosny dupek. Rozumiem, każdy potrzebuje przerwy w pisaniu. Mam nadzieję, że szybko do nas wrócisz. Pozdrawiam, Szalo. 5
  • Tina12 09.07.2016
    Będę wyczekiwała pozostałych opowiadań. Co do sułtana, to prędko sobie o Anbare przypomniał.
    5
  • Według mnie przypomniał sobie o An za póżno.
  • Tina12 09.07.2016
    Faize Anbare Sultan
    Ale grunt, że sobie przypomniał. Bo on chyba był bez serca. Jak mógł pozwolić An tak cierpieć.
  • Heh widzę że ksywka pasuje, no tak przypomniał sobie, tylko czy ona sobie przypomni.
  • Tina12 09.07.2016
    Oby tak. Choć miło by było gdyby, sułtan starał się o względy An.
  • Teska 11.07.2016
    Super rozdział.
    To dzisiaj nie będzie następnej? :( ?
  • Jest
  • katharina182 18.11.2016
    Biedna Anbare; ( bardzo fajnie wszysko opisałaś. Daję znowu 5:)
  • Dziękuję ;) A ja dzisiaj zerknę do 2 części Falcon :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania