Poprzednie częściSułtanka Faize roz 3 " W niewoli"
Pokaż listęUkryj listę

Sułtanka Faize roz 36 "Spójrz na mnie"

Następne godziny były bardzo niespokojne. Stan sułtana był ciężki. Pod jego komnatą stały zapłakane Gulnihal, Anbare, Gizem, Majsun, Gevherhan, Ismihan i Kamerşah.

Rudowłosa ledwo trzymała się na nogach. Podpierały ją Gevherhan i jedna z jej służących.

- To moja wina ! - powiedziała brunetka, wtulając się w matkę.

- Ta dziewczyna celowała we mnie, nie w Bajezyda, to ja powinnam zostać ranna ! - powiedziała z wyrzutem, wybuchając jeszcze większym płaczem.

Gizem patrzyła na nią ze smutkiem.

Zmrużyła powieki.

- Anbare, nie wolno ci tak mówić, to nie twoja wina - powiedziała ciemnowłosa, posyłając rudowłosej piorunujące spojrzenie - nie martw się, sułtan wyzdrowieje.

Przytuliła ją mocniej.

Słowa matki dodały młodej sułtance trochę otuchy. Patrzyła wyczekująco, w stronę drzwi do komnaty Bajezyda. Liczyła na to, że za chwilę pojawi się medyk, i poinformuje ich o tym co się dzieje z władcą. Każda sekunda dłużyła się, każda minuta, każda chwila zdawała się trwać wieki.

W końcu z pomieszczenia wyszedł starszy mężczyzna o lekko siwych włosach. Brunetka zerwała się.

- Co z sułtanem ? - zapytała najprędzej ze wszystkich zebranych.

- Stan naszego władcy jest naprawdę bardzo ciężki, musimy czekać - powiedział medyk.

Niepytając wbiegła do komnaty.

Usiadła obok Bajezyda łapiąc go za rękę.

- Mój sułtanie - powiedziała szlochając.

Przytuliła jego dłoń do policzka.

Siedziała tak przez najbliższe kilka godzin. Stały obok niej pozostałe sułtanki.

- Anbare, proszę cię wróć do swojej komnaty, odpocznij, jesteś taka zmęczona - powiedziała troskliwie Gulnihal.

- Nie zostawię sułtana samego ! - odparła stanowczo brunetka.

Jednak jej ciało odmawiało posłuszeństwa. Zasypiała na siedząco.

- Anbare, powinnaś się zdrzemnąć, nie martw się, jeśli coś się zmieni natychmiast cię poinformujemy - powiedziała Gevher.

Brunetka w końcu uległa. Ruszyła powłuczystym krokiem do swej komnaty. Położyła się na miękkiej pościeli. Nie mogła jednak zmrużyć oka. W ciąż czuła te same emocje. Martwiła się o sułtana. Zaczęło się rozwidniać. Po chwili do pomieszczenia wpadł blask porannego słońca. Anbare nie mogła usiedzieć w miejscu. Postanowiła udać się do hammamu, aby się odświeżyć. Kąpiel przyniosła zamierzony efekt. Brunetka poczuła orzeżwienie i ulgę. Z zadowoleniem opuściła zaparowane pomieszczenie. Postanowiła rozprawić się z dziewczętami, które wywołały bunt. Weszła do sali głównej, przyglądając się wszystkim tam zebranym.

Dostrzegła Melek Hatun. Dziewczyna była bardzo blada. Z pewnością niespała tej nocy.

Młoda sułtanka jednak nie zwracała na nią uwagi. Podeszła do Lamis. To właśnie ona rzuciła w jej stronę nóż. Obok niej stała również skośnooka blondynka. Patrzyły tępo w podłogę. Były przerażone.

- Selim aga ! - zawołała An.

- Słucham, pani - powiedział eunuch podchodząc.

- Wtrąć je do lochu - powiedziała ostro, wskazując na dziewczyny.

One padły jej do stóp.

- Pani, miej litość ! - jęknęła blondynka.

- Wy jej nie miałyście - warknęła ze wściekłością sułtanka.

Skinęła głową w stronę strażników.

W mgnieniu oka podnieśli zapłakaną Lamis i Hatice.

- Za zdradę jest tylko jedna kara, zróbcie co trzeba - dodała, patrząc na strażników.

- Oczywiście, pani - odpowiedzieli.

Przerażone dziewczyny posłały brunetce błagalne spojrzenie, po czym zniknęły za rogiem, prowadzone przez mężczyzn.

Anbare przechadzała się po haremie. Niewolnice patrzyły na nią z respektem.

- Pamiętajcie co tu się stało i co czeka buntowników, jeśli kiedykolwiek coś takiego się przydarzy, każda która się do tego przyczyni skończy tak jak Lamis i Hatice ! - krzyknęła donośnie.

Niewolnice pokłoniły się przed nią.

Popatrzyła na nie jeszcze chwilę, po czym już miała wyjść, lecz jej wzrok padł na Melek. Dziewczyna chwiała się. Nagle przechyliła się tak mocno, że wylądowała na podłodze. Podbiegły do niej Firial Kalfa i Fülane Hatun. Podniosły ją prędko i wyszły z pomieszczenia.

- Coś mi tutaj brzydko pachnie, dowiedz się co z nią - powiedziała młoda sułtanka do swej służącej Firdus.

- Oczywiście, pani - odparła wychodząc z pomieszczenia.

***********

Sułtanka Ismihan zdrzemnęła się w swojej komnacie. Gdy już się wyspała, postanowiła odwiedzić sułtana. Szła prędko korytarzem.

Pod drzwiami sułtańskiej komnaty stał Ali bey, szambelan.

Był to bardzo przystojny, silny, dobrze zbudowany mężczyzna w średnim wieku. Sułtan Bajezyd bardzo go cenił, bowiem Ali ocalił mu życie jeszcze wtedy gdy był księciem. Od tamtej pory mocno się zżyli. Szambelan zachwycał także swą mądrością i taktyką. Opracował wiele planów wojennych, które za każdym razem przynosiły sukcesy.

Świetnie władał mieczem, pokonując setki żołnierzy wroga.

Nie było go jednak przez kilka tygodni. Sułtan wysłał go do odległej prowincji, aby rozwiązał problem z buntownikami.

Gdy tylko dowiedział się o tym, że jego przyjaciel został ranny, natychmiast przyjechał. Nie wiedział kim jest zbliżająca się postać, ukłonił się jednak.

- Pani, kim jesteś, widzę cię tu po raz pierwszy - powiedział.

- Jestem Ismihan, siostra sułtana Murada, a ty kim jesteś - powiedziała patrząc na niego swymi "kocimi" oczami.

- Jestem szambelanem sułtana... - powiedział.

- Ali bey ! - wykrzyknęła z uśmiechem Ismi, przerywając mu.

- Tak...pani - wyjąkał.

Sułtanka przyglądała mu się.

- Spójrz na mnie - poprosiła.

Ali spojrzał na nią onieśmielony.

Ismihan spoglądała na niego, przyjrzała się jego rysom twarzy i patrzyła z zachwytem w jego brązowe oczy, lecz po chwili dotarło do niej, że gapi się na niego jak idiotka. Wzięła głęboki oddech i doprowadziła się do porządku.

- Co z Bajezydem ? - zapytała.

- Bez... zmian... pani - odparł Ali.

- W takim razie przyjdę póżniej - odpowiedziała.

Szambelan patrzył długo jak odchodzi...

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Tina12 18.07.2016
    Nowy wątek chyba miłosny. Szambelan i Ismihan. No mam tylko nadzieje, że sułtan przeżyje.
  • Margerita 18.07.2016
    Pięć czy sułtan umrze co prawda nie oglądam Wspaniałego stulecia, ale kiedyś Dynastę oglądałam też jest fajna
  • Margerita Dynastię Tudorów ?
  • Margerita 18.07.2016
    Faize Anbare Sultan
    Nie Dynastę Carinktonów no wiesz ta amerykańska telenowele z Lindą Evans
  • Margerita Aaa
  • Margerita 18.07.2016
    Faize Anbare Sultan
    oglądałaś kiedyś ją
  • Margerita tak, kiedyś, bardzo dawno, jednak to troche inne czasy
  • Szalokapel 18.07.2016
    Podoba mi się. Były błędy ortogaficzne, ale jestem zmęczona i nie dam rady ich wypisać. Całość bardzo fajna. Współczuję Anbare. 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania