Sułtanka Faize roz 8 "Jestem gotowa "
Minął miesiąc od kąd Sara trafiła do haremu. Przywykła już do tego miejsca, uczyła się języka, religii, etykiety, a co najważniejsze znalazła osobę na której mogła polegać. Sułtan Bayezid bardzo ją polubił. Urzekła go jej szczerość i poczucie humoru. Również Sara bardzo się do niego przywiązała. Pojawił się właśnie wtedy gdy potrzebowała pocieszenia i wsparcia. Wystarczyło że zamieniła parę słów z tym wesołym, niebieskookim brunetem, a natychmiast zapominała o troskach. Spędzali razem wszystkie wolne chwile, rozmawiając, śmiejąc się, i żartując. Dzień bez tego był dniem straconym. Jednak pewnego wieczora stało się coś nie przewidywalnego, o czego Sara nigdyby się nie spodziewała.
Niedługo po kolacji zaczął się koło niej kręcić Selim Aga.
- Sara Hatun !! - krzyknął Selim.
Wszystkie dziewczęta spojrzały na Sarę, przysłuchując się uważnie temu co ma jej do powiedzenia aga.
Boże, czego on się tak drze - przeszło jej przez myśl zauważając że cały harem się na nią patrzy.
-Selim aga, zrobiłam coś złego - zapytała.
- Jak się miewasz - powiedział tajemniczo.
- Dobrze...- odparła Sara patrząc na Selima pytająco
- Doskonale, w takim razie chcę cię poinformować że tej nocy sułtan będzie na ciebie czekał - powiedział zadowolony.
-Na mnie?!- zapytała zdziwiona
-No przecież nie na mnie!- odparł z przekąsem.
Sara wstała i wraz z dwoma dziewczętami według polecenia Selima poszła do hammamu.
Nie do końca wiedziała czy cieszyć się czy płakać. Jednak postawiła na to pierwsze. Dziewczęta pomogły jej umyć się dokładnie. Po kąpieli czekały na nią szwaczki.Sara sama wybierała materiały, które jej się podobały.Efekt końcowy był olśniewający. Była ubrana w zwiewną , jasnoniebieską suknię, która delikatnie oplatała jej smukłe ciało. Na głowie miała wianek z białych kwiatów.
Czuła się lekka niczym motyl.
Dziewczęta wyperfumowały ją,
i założyły jej na szyję piękną, srebrną kolię.
Do pomieszczenia wszedł Selim aga.
- Saro Hatun, nie poznałem cię ! - powiedział przyglądając się jej.
Sara posłała mu uśmiech.
-Gotowa ? - zapytał.
- Tak - odparła.
W końcu wyszli z małej komnaty. Znalezli się na złotej drodze. Z każdym krokiem Sara czuła coraz większą ekscytację i stres.
-Wszystko w porządku ? - zapytał aga widząc jej zakłopotanie.
- Tak - odpowiedziała nie pewnie.
- Denerwujesz się ?- zapytał
-Tak - powiedziała patrząc na eunucha
- Spokojnie - odparł po czym kazał otworzyć strażom drzwi. Wzięła głęboki oddech, i weszła do komnaty.
Była ogromna, urządzona z królewskim przepychem. Stało tam coś w rodzaju tronu, oraz wielkie, wygodne łóżko. Oprócz tego był tam kominek, mały stoliczek lub biurko, duże poduszki na których można było siedzeć. Ściany były bogato zdobione. Wszystko skąpane było w delikatnym blasku świec, dzięki czemu komnata wydawała się jak ze snu. Na środku stał sułtan. Sara skłoniła
i pocałowała jego szatę. On podniósł jej delikatnie głowę. Sara wstała.
-Witaj Saro - powiedział gładząc ją po ramieniu.
Komentarze (10)
5
wygodne łóżko - skąd Sara może wiedzieć, wchodząc do pokoju, że jest ono wygodne? XD
...
Błędy interpunkcyjne i powtórzenia jak zawsze były, ale jakoś dzisiaj było ich ciut mniej.
Ciekawi mnie kolejny rozdział, lece czytać - 5
Poczytam w wolnej chwili
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania