Świat za Peronem 9i3/4 ~ Prolog

*Opowiadanie nie zostało, napisane przez zemnie. To, co zaraz przeczytacie to dzieło mojej dziewczyny, dzięki której sam zainteresowałem się pisarstwem. Poprosiła mnie o publikacje jej serii, gdyż nie ma ochoty zakładać konta XD. Wiem trochę leniwa, ale ją kocham. Miłego czytania*

 

Spłoszony przez nadjeżdżający pojazd kocur, wyskoczył spomiędzy krzaków i wdrapując się na niewielki murek, zaczął cicho pomiaukiwać. Jego czarne, jak smoła futro falowało, targane przez chłodny i porywisty wiatr, a małe, żółte ślepia wpatrywały się w drewnianą tabliczkę, którą ktoś przybił do brązowych, podrapanych drzwi. Ciekawski zwierzak czym prędzej podreptał w ich stronę i przysiadając na wycieraczce, potrząsnął łbem. W środku ktoś był i sądząc po odgłosach szarpaniny, nie był sam. Odnajdując małe drzwiczki, kot wskoczył do środka, by po chwili stanąć oko w oko z kłócącymi się osobnikami.

Na środku obszernego salonu stał wysoki, odziany w gruby, brązowy płaszcz mężczyzna o mocno krzaczastych brwiach i długiej, falującej brodzie, opadającej swobodnie na wypukły brzuch. Mierzył nie mniej niż dwa metry wzrostu, przez co zwierzak poczuł się wyjątkowo malutki. W swoich krępych lekko zarośniętych dłoniach trzymał karła o krótkich, ulizanych włosach i szpiczastym nosie, na którym widniały okrągłe okulary. Ubrany był w typowy smoking i pantofle, a z jego marynarki wystawał złocony, kieszonkowy zegarek. Na widok czarnego kota, drągal odstawił mężczyznę i siadając ciężko w skórzanym fotelu, wycelował, uczepioną do ramienia parasolką w kominek. Błysnęły iskry i po chwili cały pokój rozjaśniał w świetle tańczących płomyków.

— Witamy Panią Profesor — wysapał niziołek, wpatrując się w rzucany przez kota cień.

— Dziękuję Filiusie — odparł zwierzak spokojnym, kobiecym głosem. — Hagridzie — zwróciła się do olbrzyma. — Czy dostałeś już odpowiedź?

— Jeszcze nie Pani Psor. Sowę wysłałem wczoraj rano i nie sądzę, żeby tak szybko dotarła.

— Rozumiem. W takim razie pozostaje nam czekać.

— Pani dyrektor — wtrącił karzeł, przecierając okulary, małą szmatką — Czy powie mi pani, po co nas wezwała?

— Dobrze — odparła kotka, przybierając swoją prawdziwą postać.

Przed mężczyznami ukazała się wysoka, starsza kobieta ubrana w długi, ciemnozielony płaszcz. Nosiła małe, prostokątne okulary, za którymi świeciły piwne oczy. Zajmując miejsce przy stole, poprawiła kok siwiejących włosów i zakładając nogę na nogę, spojrzała w tańczące płomienie.

— Ministerstwo — zaczęła po chwili — Poinformowało mnie o zwiększonej liczbie Dementorów, którzy opuszczają Azkaban i pomagają w ucieczce innym osadzonym. Nasilają się ataki na mugoli, czarodziei i ważne instytucje naszych światów. Knot jeszcze nie wie kto za tym stoi, ale chce, by Hogwart zwiększył ostrożność. Musimy zadbać o bezpieczeństwo uczniów i dlatego wysyłamy listy do sojuszników...

— O holipka! — przerwał jej olbrzym, spoglądając na wiszący nad kominkiem zegar — Zasiedzieliśmy się. Zaraz będzie świtać.

— W drogę — powiedział Filius, biorąc na ręce panią profesor, która ponownie zmieniła się w kota.

Następnie cała trójka opuściła zniszczony budynek i zniknęła w blasku światła, oświetlając tym samym przybitą do drzwi drewnianą tabliczkę z napisem "Prive Drive 4".

***

by Black Rose.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Black Rose 11.01.2016
    Dzięki za opublikowanie
  • Angela 12.01.2016
    Uwielbiam panią profesor i już za samo jej pojawienie się, powinnam kliknąć pięć gwiazdek. Naprawdę mi się podobało : )
  • elenawest 12.01.2016
    Ekstra :-D 5
  • El Guardia 12.01.2016
    Dzięki. Jeśli zauważycie błędy to bić mnie XD. Ja tu jestem od sprawdzenia tekstów Black.
  • Slugalegionu 12.01.2016
    Błędy:
    1) [...] odparł zwierzak spokojnym, kobiecym głosem [...] ~ Zjedzona kropka. No i kazałeś bić Ciebie, więc... *Daje z liścia*. Sorka.
    2) [...] zwróciła się do olbrzyma [...] ~ To, co wyżej. No i sorka, ale sam chciałeś. *Daje z liścia*.
    3) Jeszcze nie(,) pani psor. ~ Bo zwrot do adresata. *Liść*. Sorka.
    4) [...] przecierając swoje okulary [...] ~ Bez swoje, to oczywistość. *Liść*. Wybacz stary.
    5) [...] powiedział Filius, biorąc panią dyrektor na ręce, która z powrotem zmieniła się w kota. ~ Z tego wynika, że Filius to romantyk, ale psorce się to nie spodobało i zmieniła mu ręce w koty i to z błędem gramatycznym. :) Popraw kolejność. *Liść*. Przepraszam.

    Pseudo błędy:
    1) O holipka! ~ A on nie mówił O holiBka? Tu nie daję z liścia, bom nie pewien. A no i nie chce mi się robić pseudo błędów.
    2) Zasiedzieliśmy się. ~ Nie kończymy zdania za pomocą się. No tu liścia nie dam, bo to tak naprawdę jedynie umowa.

    No i oglądałem filmy o HP, czytałem kilka losowych książek i nie lubię tej serii, bo HP. Przepraszam, ale ja w nim widzę Mary Sue. Zawsze musi być tym dobrym i wszystko mu wychodzi. No i jego przyjaciołom oczywiście. I nieważnie jak się uprzesz, jak ktoś się z nimi nie zgadza, musi być zły. Mimo to dam piąteczkę, bo czuć nawet trochę tę książkę, a to trochę to pewnie efekt braku druku i lat, jakie minęły od mojego ostatniego spotkania z Harrym. :P
  • El Guardia 12.01.2016
    Jasne. Rozumiem. Mnie też z poczatku denerwowało to, że on jest idealny od samego początku. Brak czegoś co pokazało by jego naturę gdyby trafił do Slitherinu i jego przyjacielem był Draco.
  • El Guardia 12.01.2016
    A co do bicia. To przyjmuję. Ja sprawdzałem tekst a dziewczyna pisała. Dziewczyny nie uderzysz XD
  • Slugalegionu 12.01.2016
    No cóż, książka jednak stała się hitem więc nie wiem. Może nie moja grupa wiekowa? :P
  • Autor Anonimowy 12.01.2016
    Niektóre błędy:
    "Jego czarne, jak smoła futro falowało" zbędny przecinek
    "którą ktoś przybił do brązowych, podrapanych drzwi." poleciłabym rozważyć "odrapanych", ale kłócić się nie będę

    " Ciekawski zwierzak czym prędzej podreptał w ich stronę i przysiadając na wycieraczce, potrząsnął łbem. W środku ktoś był i sądząc po odgłosach szarpaniny, nie był sam. Odnajdując małe drzwiczki, kot wskoczył do środka, by po chwili stanąć oko w oko z kłócącymi się osobnikami." - maniera nadużywania imiesłowów, a jest przecież tyle form zastosowania czasowników, coby zachować pewną równowagę --> w tym fragmencie pojawiają się w każdym kolejnym zdaniu

    "— Pani dyrektor — wtrącił karzeł, przecierając okulary, małą szmatką — Czy powie mi pani, po co nas wezwała?" zapis dialogu: kropka po szmatką skoro później zaczynamy od wielkiej litery; zbędny przecinek po "małą"

    "— Ministerstwo — zaczęła po chwili — Poinformowało mnie o zwiększonej liczbie Dementorów," znów zapis dialogu: albo kropka po "chwili", albo zacznij kontynuację wypowiedzi od małej litery

    "— O holipka! — przerwał jej olbrzym, spoglądając na wiszący nad kominkiem zegar — Zasiedzieliśmy się. Zaraz będzie świtać." znów zapis dialogu

    uwagi osobiste:
    - o manierze imiesłowów już wspomniałam, cały tekst jest nimi przepełniony
    - występują powtórzenia - był/był itd. a tak proste słowa można przecież łatwo zastąpić, zlikwidować
    - natrętne opisywanie wszystkich szczegółów - ubrań, wyglądu; tak przerażającej liczby przymiotników w tak krótkim tekście dawno nie widziałam
    - zapis dialogów do poprawy
    - praca nad przecinkami

    Tekst nie rzuca na kolana, nie jest także wolny od usterek, część z nich wypisałam, ale nie wątpię, że znajdzie się ich jeszcze trochę, do tego potrzebny jest jednak ktoś kompetentny. Niemniej jednak czytanie przebiegało względnie przyjemnie, może z pewnego sentymentu do tej właśnie serii, aczkolwiek do pani Rowling brakuje i to sporo. Bez urazy oczywiście. Na plus estetyka tekstu, poza dialogami przyczepić się do akapitów i wyglądu nie mogę.
  • Autor Anonimowy 12.01.2016
    I postulowałabym o uważniejszy zapis nazw własnych - Privet Drive 4.
  • patyy 12.01.2016
    Kobieta przybrała swoją postać, rozmawiając z nimi, a za chwilę piszesz, że zabrał ze sobą kota. Nie spójne.

    Jeżeli chodzi o błędy, widziałam, że już są wypisane, więc powtarzać się nie będę, ale jak na tak krótki tekst, widziałam ich sporo.

    Cóż, jeżeli miałabym przed sobą książkę i przeczytałabym prolog, nie sądzę, że czytałabym dalej. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania