Światłocień granatu

Falujący granat

Ukazał się tafli.

To z niego wyłania się

Kontur garbatego palca.

Pomarszczony...

 

Drobne szkiełka

Zgarbionej sylwetki.

 

Drżący, zakłuca ton chmur,

Wije się.

Dycha.

Wznosi, chcąc dotknąć

Migoczących oczu.

 

Nieczysty akord.

Szkła drżą odwrócone.

Opadająca ręka.

Pulsujące żarówki.

Migające cienie...

Trzask głosów.

 

Zgięty odwrócił oczy,

Drżąc, znów spojrzał w górę...

Uspokojona toń

Odprowadziła chmury...

 

Kiedyś mówili,

Że ruszył

W stronę rzeki,

Gdy odbijała noc.

 

Lecz teraz

Widać w niej słońce...

Następne częściŚwiatłocień i ciemne niebo

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Dekaos Dondi 19.06.2018
    Bardzo podszedł mi ten tekst. Taki klimatyczny. Podziałał na moją wyobraźnie. Jakby zło opuściło rzekę? - ''Lecz teraz widać w niej słońce''
    Koniec tekstu!!!→ Pozdrawiam→5
    P.S. Może lepiej: dyszy?
  • Bbard 19.06.2018
    Dzięki wielkie.
  • Justyska 19.06.2018
    Końcówka bardzo mi się podoba, ale jakoś nie łapie całości. Chyba brakuje mi wyobraźni, ale byłam i czytałam:)
    Pozdrawiam
  • Bbard 20.06.2018
    Dzięki za przeczytanie i komentarz.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania