Sword Art Online :||

[na motywach marnych wypocin per pana grafomana Rekiego Kawahary i niewiele lepszej adaptacji anime produkcji kartoflanego A-1 Pictures]

 

Zamknięcie w świecie wirtualnym to za mało. Niech umierają. Każdy kto zginie w grze umrze też naprawdę. Niespotykany dotąd realizm rozgrywki. Prawdziwy dreszczyk emocji, który sprawia, że każda decyzja ma znaczenie. Nie będzie już restartu, nie będzie drugiej szansy. Śmierć albo ucieczka. Nie więcej, nie mniej. Ewentualnie wygrana i kolejny dzień. Jednakże jest to luksus tylko dla wybranych, tylko dla tych, co ryzykują i nie boją się śmierci. Dla pozostałych jest oczekiwanie. Chowanie się w norach i wiara w tych, którzy walczą. Ktoś w końcu pokona ostatniego bossa, ktoś w końcu zdobędzie ostatnie piętro, ktoś w końcu przerwie ten koszmar...

"Słyszałeś? Pierre popełnił samobójstwo. Nie mógł już tego znieść."

"Kolejna skoczyła. To już połowa gildii. Straszne..."

"Widziałem player killerów; są naprawdę okrutni. Podrzynali im gardła. Jeden po drugim."

"Co raz więcej osób umiera. Wielu już zrezygnowało z walki. Jest coraz gorzej."

- Kirito, o czym myślisz?

Nie myśli. Patrzy w sufit, próbuje zapomnieć. Ta gra jest jak klatka. Zaciśnia się coraz bardziej, powoli łamie kości.

- Wiesz dobrze, że nie mogę myśleć o niczym innym. Tylko ta gra, ta cholerna gra...

Odwraca wzrok. Asuna jest tak piękna w świetle fałszywego księżyca. Zbyt doskonała dla kogoś takiego jak on.

- Mamy siebie - odpowiada i zbliża się do Czarnego Siermierza - Ten koszmar... Razem z tobą zdaje się znośniejszy.

Piękne słowa. Asuna... jak zwykle szczera. Znowu go pocieszyła, choć miał wrażenie, że okłamuje siebie. Być może martwi się bardziej od niego, jest bardziej zakłopotana całym tym ogromem śmierci i bólem, który ciągle ich otacza. Kirito nie mógł wierzyć, że ona tak naprawdę myśli. Taka miłość nie jest czymś, co może spotkać kogoś takiego jak on.

- Też tak myślę - odrzekł spokojnie.

Nie chciał poruszać więcej tego tematu. Zrozumiał, że już nie warto myśleć. To nic nie zmieni. Ci wszyscy ludzie i tak zginą. Są za daleko; poza zasięgiem jego ostrza. Jedyne, co może zrobić to działać. Im szybciej ukończy grę, tym mniej osób straci swoje życie. Czuł, że tylko on jest do tego zdolny. Tylko on, Kirito, Czarny Siermierz.

***

Sword Art Online to niepowtarzalna gra. Uwięziła nas, zniewoliła nasze dusze, ale z całego serca ją kochamy. Naprawdę trudno to zrozumieć, ale nie dzieje się tak bez przyczyny. Przede wszystkim uwolniła nas od przekleństw prawdziwego świata. Po tamtej stronie byliśmy nikim. Tutaj możemy władać całym światem. Mechanizm śmierci istnieje tu tylko po to, by wyeliminować tych, którzy nie chcą podążać za wolą wolności. Nikt, kto chce korzystać z dobrodziejstwa tego zamkniętego świata nie poniesie śmierci. Wszyscy ci, którzą podążają za pragnieniem wielkości zdobędą wszystko, czego zapragną. Głupcy, którzy myślą, że mogą nas stąd uwolnić, poniosą klęskę, a naszemu panowaniu nie będzie końca. Nasze więzienie jest naszą nagrodą i błogosławieństwem, które zostało nam zesłane. Żaden z nas nie chce powrotu do dawnych dni, bo wie, że prawdziwe życie nas odrzuciło. Jedyne słuszne rozwiązanie to pogodzenie się z rzeczywistością i zaakceptowanie Aincradu jako naszego nowego domu. Niech chwała będzie wszystkim nam, którzy zrozumieli prawdę i skorzystali z tej przewrotności losu. Chwała twórcom tej cudownej gry i niech ich panowanie nad naszymi żywotami będzie wieczne. Zapamiętajcie te słowa i przekazujcie te słowa dalej, bowiem Sword Art Online będzie wieczne i nasz raj nigdy nie będzie miał końca!

 

*dwa lata później ukończono SAO i wszyscy gracze zostali uwolnieni*

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Szigo 04.04.2019
    ok, to ostatnie to dobre myśli, ale oglądanie sao dalej nielegalne, +1
  • Pan Buczybór 04.04.2019
    Okkk

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania