Szafa
Ktoś mądry raz mi powiedział, nieszczęścia chodzą parami.
Dziś jednak się z nim nie zgodzę, uznając, że łażą stadami.
Gapią się na mnie z każdego kąta, polują na mnie zza rogu.
A gdy próbuję przed nimi uciec, zaraz podstawią mi nogę.
Gdybym tak mogła jak małe dziecko, przed nimi w szafie się schować.
Lecz ona mała i zagracona, zmieści się mnie zaledwie połowa.
Liczę na to, że gdzieś pod tapczanem, pomiędzy kotami z kurzu,
niby skarb najcenniejszy, resztki odwagi odnajdę zapomniane.
Rzucę się po nie, w kieszeń zagarnę i tak uzbrojona do boju ruszę.
Ale czy sił i pewności mi starczy? Oddałabym za to duszę.
Nie wiem co będzie i jak to się skończy.
Cóż, na razie wciąż siedzę w szafie.
Komentarze (11)
5
:-)
Nieco zabawne podsumowanie, sam wiersz zaś bardzo mi się spodobał. Był taki płynny i niby lekki, ale zawierał w sobie sporo mądrości życiowej. Troszkę na takiej zasadzie jak bajka podziałał na mnie twój tekst :) Bardzo ciekawie Ci to wyszło, zostawiam 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania