Szafirowe trzewiki, część 1
To opowiadanie napisałam na konkurs Bezdroża życia organizowany przez Antresolę kulturalną, teraz dzielę się nim z Wami. Zapraszam do czytania i komentowania :)
Opowiadanie przeznaczone jest dla osób dorosłych. Proszę podane w nim informacje potraktować jako ostrzeżenie, nie naśladować bohaterów!
* wspomnienia
***teraźniejszość
Część pierwsza – Pisklak
***
Nagłówki w gazetach krzyczały wielką czcionką i tłustym drukiem, że można było je przeczytać, jadąc tramwajem. Kioskarki celowo wystawiały na zewnętrznej półce najbardziej szokujące tytuły.
Na całość zapraszam do Zeszytu piątego mojej książki Opowiadania z zakładką :)
Komentarze (20)
Dziękuję, że czytacie i zostawiacie po sobie ślad :)
Już widzę, że to coś fajnego, domyślam się, iż ów sikający dzieciaczek będzie truć wszystkich. Dziś pewnie nie dokończę, bo moje dziecko daje mi w kość trochę ostatnio i padam na pysk wieczorami, ale obiecuję, że wrócę, bo uwielbiam czytać twoje historie. Buziaki :*
" Nie dość, że jesteś śmierdzącym gnojkiem, to jeszcze mazgajem. Beczysz na zawołanie, jak tylko coś powiem o tym starym pryku" - tak nie powinna mówić małemu dziecku matka o ojcu. To nie może w niczym pomóc małemu chłopcu. Dobrze pokazane.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania