Myślę, że nie ma co żałować straty archetypu Szekspirowskiego, włoskiego kochanka, ze świata rzeczywistego. Porywczy oderwany od rzeczywistości, niczego nie planujący, w dodatku uczuciowo zmienny jak chorągiewka. Myślę, że Julia miałaby się znacznie lepiej gdyby zamiast na balkon wyszła pochodzić wśród kałuż.
Spacer w deszczu... nie spieszyć, nie uciekać, śmiać się z przemoczonej fryzury i nie tylko... hmm, to kuszące.
Dziękuję Nazareth, że pokazałeś mi, w jaki sposób dzisiaj można być romantycznym. Kupuję to.
Pozdrawiam.betti
Przeczytałam szczęściara i nie ten czas - jak dla mnie całkiem dobre teksty. Ale dużo w nich oschłości, nie mają tego czegoś, co przyciąga czytelnika i wzbudza w nim te westchnienia i jakieś przemyślenia.
Słowa dobre, ale nie wystarczą, aby stworzyć, co pięknego i mądrego. oba teksty 4 :)
betti, to ironia, z tą autokrytyką??? Od skrajności w skrajność: zaczęłaś od krytyki wierszy innych autorów, a tera sama chcesz "wyrzucić pióro" – nawet ja nie jestem tak NEUROTYCZNY.
Komentarze (12)
Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam.betti
Dziękuję Nazareth, że pokazałeś mi, w jaki sposób dzisiaj można być romantycznym. Kupuję to.
Pozdrawiam.betti
Słowa dobre, ale nie wystarczą, aby stworzyć, co pięknego i mądrego. oba teksty 4 :)
Pozdrawiam.betti
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania