Szczupła pani

[Trawestacja motywu z "Naturalnej pani".]

 

Nie minęła godzina od umieszczenia ogłoszenia, gdy pojawiła się pierwsza odpowiedź. "Szczupła pani chętnie spotka się ze Słodkim Miśkiem 88". Też była z Trójmiasta, proponowała spotkanie na plaży. Kupiłem dużo piwa i kiełbaski z grilla.

Faktycznie, bardzo szczupła. Gdy pierwszy raz zobaczyłem jej sylwetkę pomyślałem, że musi być modelką. Wysoka, blada, parę nieznacznych piegów dodających uroku. Niezła biała sukienka. Na nosie lustrzane okulary przeciwsłoneczne. Nie zdejmowała ich cały czas, nawet pod parasolkami.

Było duszno, morze pachniało zgniłą solą, koszulka lepiła mi się do skóry a ja wiedziałem, że z pewnością patrzy z zachwytem na moje wysportowane ciało. Słońce prażyło tego dnia mocno. Jej to zupełnie nie przeszkadzało. Oddaliliśmy się od mola, było mniej ludzi bo to jeszcze środek tygodnia, w sobotni wieczór nie dałoby się przecisnąć między ręcznikami. Czy wierzysz, że od teraz będziemy już zawsze razem? Popatrzyłem rozbawiony. Nie wyglądała na romantyczkę.

Słońce schodziło coraz niżej. Boże, ależ było duszno. Komary siadały nam na twarzy, a ja czułem, że z czoła spływa mi strużka potu. Chciała tańczyć, coś, cokolwiek, ale ja musiałem się ochłodzić. Jak wyjdę z wody to zatańczymy, dobra?

Morze było chłodne. Znowu. Gdzieś tam na dnie leży młynek do lodu i cały czas miele. Już po pierwszej fali zadrżałem, ale ona patrzyła tam na plaży, więc rzuciłem się na płytką wodę i dotarłem przynajmniej do boi. Zaplątałem się w jakieś wodorosty, śmieci, więc zawróciłem zmęczony. Boże, ale dziś gorąco. Tak duszno, że prawie nie da się oddychać. Zaraz musi być burza. Wyszedłem z wody na czworakach i zaczęło się ściemniać, a ona koło mnie. Zdjęła sukienkę i pod spodem miała tylko prześwitujący biustonosz i stringi. Jezu, na prawdę była chuda.

Zatańczymy? Zaraz, tylko odsapnę. Jest strasznie duszno, mam wrażenie, że w ogóle nie ma powietrza. Nachyla się nade mną, twarz w twarz. Zdjęła wreszcie te cholerne okulary, nie widzę oczu, jest ciemno. Zdrętwiała mi ręka więc nie będę się opierał, jest taka piękna tylko chuda, na prawdę strasznie chuda. A potem nachyliła się jeszcze niżej i pocałowała mnie w usta. Moja własna, piękna Śmierć. Śmierć w bikini...

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Szudracz 26.04.2018
    Dziwnie, jak po udarze słonecznym. Śmierć jest raczej przerażająca a tu piękno w kościach. No nie wiem, trudno się dziwić jednoznacznie odnieść do tego klimatu.
  • Szudracz 26.04.2018
    Miało być bez dziwić. Sorry rozpędziłam się pisząc. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania