Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Szkolna Gra__Prolog

-Niech to szlag! Gorzej być nie może!-myślę.

 

Wpatruję się w zamknięte drzwi i wsłuchuję się w walenie własnego serca. Nagły podmuch wiatru sprawia, że podskakuję ze strachu. Okazuje się jednak, że wywołały go ptaki, które zerwały się do lotu z pobliskiego drzewa. Trzymając dłoń na metalowej klamce, próbuję ocenić swoją sytuację. Jestem święcie przekonana, że ktoś czai się wewnątrz kaplicy. Powinnam wracać do szkoły, jednak ciekawość bierze górę. Naciskam klamkę i pcham ciężkie wrota. Wypcham głowę do środka i krzyczę.

 

- Halo!

 

Wewnątrz jednak panuje mrok, który utrudnia mi widzenie.

 

- Jest tam ktoś?

 

Odpowiada mi tylko echo, a później nastaje głęboka cisza. Wchodzę do środka i słyszę za sobą czyjeś kroki. Odwracam się gwałtownie, jednak nikogo nie dostrzegam.

Próbuję przewiercić wzrokiem mroczne zarośla rosnące wokół kaplicy.

 

- Walić to.- Myśle.

 

Decyduję zatrzasnąć z powrotem drzwi. Nie czekając ani chwili dużej, idę szybkim krokiem w stronę furtki. Nie rozglądając się na boki, biegnę leśną ścieżką. Z ogromną prędkością wpadam w zakręt i oczywiście tracę równowagę, potykając się o wystawiający z ziemi kamień. Upadam całym ciężarem w pobliskie zarośla, siła uderzenia jest tak wielka, że na chwilę tracę oddech. Wstając, zauważam ranę na kolanie, z której sączy się krew. Mając nadzieje, że nie jest to nic poważnego, staram się ruszyć nogą. Boli, ale mogę chodzić. Kuśtykam w stronę szkoły.

 

Ścieżka wydaje się nie mieć końca. Zatrzymuję się na moment po to, żeby chora noga mogła odpocząć. Idąc kilka minut, zaczynam się zastanawiać czy poszłam dobrą ścieżką. Nagły szelest kładzie kres moim rozmyślaniom. Przystaję i zaczynam nasłuchiwać.

 

- Kto tam jest?- Wołam.

 

Po chwili znowu ten sam dźwięk tym razem jednak zdaje się dochodzić z drugiej strony ścieżki.

 

Nie panikuj! Nie panikuj!

 

- To nie jest śmieszne!

 

Podskakuję ze strachu, słysząc trzask łamanej gałęzi, który dochodzi zza moich pleców. Zamieram.

 

Dobra czas uciekać!

 

Zmuszam się do biegu, ignorując ból w zranionej nodze. Biegnę jakąś minutę, przecinając powietrze rytmicznym ruchem rąk. Dopiero teraz zdobywam się na odwagę, żeby sprawdzić, czy ktoś za mną biegnie. Ścieżka jest pusta.

 

Odwracam się ponownie i widzę przed sobą jakąś postać. Wrzeszczę, próbując uskoczyć w bok, jednak źle stawiam stopę i upadam. Od bolesnego spotkania z ziemią ratują mnie silne ręce Isaa. Po chwili jestem w jego objęciach.

 

- Co się stało?- patrzy na mnie z niepokojem. - Wszystko w porządku? Krwawisz! Co się dzieje?

 

- Tam był... Ktoś... w kaplicy... w lesie...- wyrzucam z siebie kolejne wyrazy z przerwą na oddech.

 

- Ktoś cię skrzywdził?- Jego palce zaciskają się mocniej na moich ramionach, a oczy szukają innych obrażeń.

 

- Nie. - Kręcę głowa. - Przewróciłam się biegnąc. Isaac, słyszałam jakieś dźwięki, tak jakby ktoś mnie obserwował.

 

Chłopak obejmuje mnie ramieniem i całuje w czoło. Czuję, jak moje policzki robią się jeszcze bardziej czerwone, jednak tym razem nie jest to spowodowane biegiem.

 

- Cała się trzęsiesz. Chodź, zaprowadzę cię do pokoju. - Podaje mi rękę i ruszamy w stronę szkoły.

 

W tym samym momencie słyszę odgłos kroków, który dobiega zza naszych pleców.

 

- Słyszałeś to?- szepcze

Issac odpowiada skinieniem głowy, jednocześnie odwracając się w stronę, z której dochodził dźwięk i przesuwa mnie tak, bym znalazła się za jego plecami. Zaczynam się jeszcze bardziej trząść.

 

Spoglądam ponad jego ramieniem i wbijam wzrok w ciemność.

 

Z lasu wyłania się...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Alexa333 21.10.2018
    Bardzo zaciekawił mnie ten wstęp. O opisy sytuacji też bardzo dobre. Zostawiam 5 i czekam na następną część :)
  • Canulas 21.10.2018
    "- Kto tam jest?- Wołam." - wołam
    "- Słyszałeś to?- Szeptam." - szepczę.

    Jesli słowo dookresleń wypowiedź, zapisujemy z małej.
    Jest kilka błędów, brak odstępów po myślnikach.
    Treść nie mój target, ale od strony gramatyczne całkiem ok.
  • Amy_Lucas 21.10.2018
    Dziękuje za wyłapanie błędu ;)
  • Nazareth 22.10.2018
    Rzucasz czytelnika w świat i fabułę, których zupełnie nie zna. Rozbudowane obrazowe opisy mogłyby stworzyć efekt tajemniczości, o który zapewne chodziło. Jednak bez nich, w trakcie czytania, narasta kontuzja zamiast zainteresowania. Cały czas miałem wrażenie, że czytam scenę wyraźną z dłuższej pracy A to przecież miał być prolog.
    Sam język w miarę zgrabny, narracja płynna. Ogólnie napisane nieźle, tylko właśnie forma... Nie oceniam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania