No dobrze, miałam nie wkręcać się w żadne nowe serie, ale po tej przerwie musiałam zajrzeć do Ciebie. Poprzestanę dziś na prologu, więc tylko parę słów o pierwszym wrażeniu. Z rozmowy bohaterów, jak również z całej przedstawionej sytuacji, domyślić się można, że mamy tu już na początku do czynienia z jakąś grubszą intrygą, więc chcąc nie chcąc, musiało mnie to zainteresować. Sam zamysł wydaje mi się intrygujący - bo czy można w ogóle walczyć z przeznaczeniem i cóż z tego mogłoby wyniknąć? Podejrzewam, że nitki okażą się dość mocno poplątane, a wręcz na to właśnie liczę - chętnie spróbuję je jakoś "rozplątać". ;)
"Czy zdajesz sobie sprawę, iż wypaczyłeś wszystko, na co tak wielu z nas pracowało przez całe milenia" - ja bym to zdanie zakończyła jednak znakiem zapytania. I był tam jeszcze jakieś jedno długaśne zdanie, które chętnie bym podzieliła, aczkolwiek nie mogę go teraz zlokalizować, więc może wcale nie jest mu potrzebna żadna "korekta". ;)
A tak poza tym wszystkim - miło, żeś powrócił. :)
"nie wiadomo czy głupotą czy raczej brawurową odwagą" - przecinek po "głupotą", bo tutaj drugie "czy" pojawia się jako powtórzenie
"wykonując jeden krok, zbliżający go do towarzysza" - zbędny przecinek
"powiewały na mroźnym wietrze, zbierającej się śnieżycy" - tu też
"Czy zdajesz sobie sprawę, iż wypaczyłeś wszystko, na co tak wielu z nas pracowało przez całe milenia." - tu chyba znak zapytania? :)
"wzdychając cicho, jak gdyby z ostateczną rezygnacją" - bez przecinka
"To co zamierzam osiągnąć jest większe" - przecinek po "osiągnąć"
"a jeśli nie to przynajmniej" - po "nie"
Wreszcie zabrałam się za Twoją serię (jakąkolwiek zresztą) i podoba mi się całkiem ta zmiana klimatu, jest zupełnie inny niż w jednostrzałowcach, jakie prezentowałeś. Na chwilę pozwoliłeś mi się przenieść do wykreowanego przez Ciebie świata, gdzie już wystylizowałeś język i wplotłeś nazwy stworzeń i smoki! O rany, to takie świetne, że ktoś jeszcze powołał się na smoki :D Swoją drogą to wykrzyknienie "Basheer!" dosyć mnie rozbawiło, bo czyta się tak samo jak nazwisko jednej z nauczycielek, z którymi kiedyś miałam styczność xD No ale nic, błędów parę było, ale wyłapałam tylko te ważniejsze, bo zmęczona trochę jestem. I tak mam nadzieję, że pomogłam, za niedługo zabiorę się za dalsze części. Z chęcią zobaczę, co tam zmajstrowałeś ciekawego :)) A tutaj piątka.
Dzięki za odzew ;) Błędy i przecinki już poprawione. Jak zwykle czujna, Rasiu ;)
Cieszę się niezmiernie i cieszę się, że się podoba. Lubię eksperymentować z różnymi stylami, a ta powieść to jeden wielki eksperyment. Pod względem technicznym najbardziej.
A nie ma za co :) Poważnie, już tak dawno nikt nie podsunął mi pod nos jakiejkolwiek książki o smokach. Teraz modne jest kreowanie różnych stworów, ale to takie pocieszne, kiedy znów ktoś powraca do tradycyjnych motywów :D
Komentarze (8)
"Czy zdajesz sobie sprawę, iż wypaczyłeś wszystko, na co tak wielu z nas pracowało przez całe milenia" - ja bym to zdanie zakończyła jednak znakiem zapytania. I był tam jeszcze jakieś jedno długaśne zdanie, które chętnie bym podzieliła, aczkolwiek nie mogę go teraz zlokalizować, więc może wcale nie jest mu potrzebna żadna "korekta". ;)
A tak poza tym wszystkim - miło, żeś powrócił. :)
"wykonując jeden krok, zbliżający go do towarzysza" - zbędny przecinek
"powiewały na mroźnym wietrze, zbierającej się śnieżycy" - tu też
"Czy zdajesz sobie sprawę, iż wypaczyłeś wszystko, na co tak wielu z nas pracowało przez całe milenia." - tu chyba znak zapytania? :)
"wzdychając cicho, jak gdyby z ostateczną rezygnacją" - bez przecinka
"To co zamierzam osiągnąć jest większe" - przecinek po "osiągnąć"
"a jeśli nie to przynajmniej" - po "nie"
Wreszcie zabrałam się za Twoją serię (jakąkolwiek zresztą) i podoba mi się całkiem ta zmiana klimatu, jest zupełnie inny niż w jednostrzałowcach, jakie prezentowałeś. Na chwilę pozwoliłeś mi się przenieść do wykreowanego przez Ciebie świata, gdzie już wystylizowałeś język i wplotłeś nazwy stworzeń i smoki! O rany, to takie świetne, że ktoś jeszcze powołał się na smoki :D Swoją drogą to wykrzyknienie "Basheer!" dosyć mnie rozbawiło, bo czyta się tak samo jak nazwisko jednej z nauczycielek, z którymi kiedyś miałam styczność xD No ale nic, błędów parę było, ale wyłapałam tylko te ważniejsze, bo zmęczona trochę jestem. I tak mam nadzieję, że pomogłam, za niedługo zabiorę się za dalsze części. Z chęcią zobaczę, co tam zmajstrowałeś ciekawego :)) A tutaj piątka.
Cieszę się niezmiernie i cieszę się, że się podoba. Lubię eksperymentować z różnymi stylami, a ta powieść to jeden wielki eksperyment. Pod względem technicznym najbardziej.
Smoki odeszły w zapomnienie, czy jak? :D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania