Poprzednie częściSzpieg cz.1

Szpieg cz.2

Ukryli się za krzakami i uważnie obserwowali otoczenie oraz dwóch mężczyzn rozmawiających ze sobą kilkanaście metrów dalej.

- Czemu nie wejdziemy i po prostu ich nie zgarniemy? - zapytała Lisa.

- Musimy mieć konkretne dowody. Bez nich nic nie zdziałamy - odparł szeptem Paul.

Lisa i Paul wrócili na komendę. W gabinecie szefowej czekało na nich dwóch policjantów.

- Panowie, to Renner i Gerkhan, a to panowie z wydziału narkotykowego: Stohliński i Toner - przedstawiła wszystkich Kruger.

- Znaleźliśmy siedzibę gangu - zaczęła Lisa. - To stara stadnina koni za miastem.

- To nie jest ich główna siedziba - sprostował Stohliński.

- Stadnina to tylko przykrywka - kontynuował Toner. - Ślady prowadzą nas do Dusseldorfu.

- Może nam uda się ich złapać - powiedział Paul.

- My zaczęliśmy tę sprawę i my ją skończymy.

- Szefowo - Lisa chciała zaprotestować.

- To zarządzenie odgórne. Wydział narkotykowy się tym zajmie - Kruger wzruszyła ramionami.

Paul i Lisa z niezadowoleniem weszli do swojego biura.

- Dlaczego nie możemy im pomóc. Przecież to ja go zauważyłam - stwierdziła emocjonalnie.

- Za bardzo się angażujesz. Nie uratujesz całego świata sama - uśmiechnął się, puszczając do niej oko. - My mamy raporty z kontroli do wypełnienia.

- Hura - odparła z ironią.

Kilka minut siedzieli bez słowa, skupiając się na dokumentach.

Lisa pisała wszystko ze szczegółami. Jej pismo było staranne i czytelne jakby nie chciała być wzywana do szefowej za nieczytelnie wypełnione raporty i to pierwszego dnia na służbie. Zajęta pracą nie zwróciła uwagi na Paula, który raz za razem spoglądał na nią kątem oka z lekkim uśmiechem.

Wróciła, na nareszcie wróciła. Tak długo na nią czekał. Brakowało mu jej energii i pasji wkładanej we wszystko, co robiła. Podobała mu się. Może to coś więcej niż tylko niewinne zauroczenie. Przecież trwało już tak długo. Tylko czy ona czuje to samo? Czy ich związek miałby rację bytu? Różnica wieku, lata doświadczeń i różne stopnie dojrzałości emocjonalnej sprawiały, że całe marzenia i uczucia, które Paul żywił w stosunku do Lisy, mogły szybko rozpaść się jak domek z kart.

- Skończyłem! - zawołał Paul. - Chcesz kawy?

- Chętnie - uśmiechnęła się.

Patrzyła za znikającym tuż za rogiem kolegą.

Na co dzień nie piła kawy, ale ta robiona przez Paula wyjątkowo jej smakowała. Nie miała w sobie żadnych specjalnych dodatków, o których Lisa by nie wiedziała, a jednak była inna. A może tak tylko jej się wydawało.

Policjantka skończyła raport akurat, gdy wrócił Paul.

- Proszę bardzo - postawił kubek na jej biurku. - Z dużą ilością mleka i podwójnym cukrem.

- Pamiętałeś - ucieszyła się, biorąc łuk kawy. Brakowało jej tego smaku.

- O pewnych rzeczach się nie zapomina - puścił do niej oko. - Chodź, mamy wezwanie. Suzanne mówiła o jakiejś sprzeczce na autostradzie.

- Stłuczka? - zapytała, pospiesznie wychodząc z biura.

- Być może.

Na miejscu okazało się, że dwóch kierowców pokłóciło się, gdy jeden z nich spowodował niewielką stłuczkę. Lisa i Paul szybko załagodzili konflikt, wypisując mandaty odpowiedniej wysokości.

Po interwencji policjanci wrócili na komendę, by raportem zakończyć dzień służby.

- Gdzie teraz mieszkasz? - zapytał z ciekawością Paul.

- W bloku, koło parku – odpowiedziała, nie podnosząc wzroku znad dokumentu.

- Może wpadniesz dzisiaj do mnie na kolację?

Popatrzyła na niego z uśmiechem.

- O dwudziestej?

- Będę czekał.

W łazience unosiła się ciepła para wodna po kąpieli. Lisa stanęła przed lustrem. Wytarła włosy ręcznikiem. Zrobiła staranny makijaż i fryzurę. Spojrzała z uśmiechem w swoje odbicie.

W tym czasie Paul krzątał się po kuchni. Pilnował, aby jego danie, które z pietyzmem przygotował, smakował jak najlepiej. Zerknął na zegarek: dochodziła dwudziesta. Zapalił świeczki na stole i włączył cichą, spokojną muzykę. Usłyszał dźwięk dzwonka. Stanął przed lustrem, poprawił kołnierzyk w koszuli. Otworzył drzwi. Zobaczył ją: szpilki, czerwona sukienka, wyprostowane włosy, czerwona szminka.

- Cześć, wyglądasz ślicznie - wycedził przez zęby.

- Dziękuję. Widzę, że ty też się wystroiłeś - uśmiechnęła się.

- Zapraszam, zapraszam... Siadaj - wskazał miejsce przy stole.

Pijąc czerwone wino, rozmawiali o tym, co zmieniło się w ich życiu. Miło wspominali czas, gdy Semir był jeszcze z nimi. Nagle Lisa zauważyła na półce zdjęcie całej trójki, które stało wcześniej na biurku jej taty. Podeszła bliżej i wpatrywała się w nie. Paul stanął tuż za nią.

Następne częściSzpieg cz.3 Szpieg cz.4 Szpieg cz.5

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania