Szpital
Gdy Magdalena leżała na łożu śmierci po 24 latach odwiedziła ją Sofija. Siedziały rozpłaczone i stęsknione za sobą. Magdalena oddrazu wymamrotała przeprosiny w kierunki Sofii za swój uczynek sprzed laty, wyznała że każde listy do Santiego ukrywała po czym Sofija przepraszała za to, że się do niej nie odzywała wtulone do siebie rozpłakane usłyszały pukanie do pokoju. Weszła cała rodzina Magdaleny. Pierwsza weszła matka i jej ojciec Michael za nimi Santi oraz Soledad. Santiego gdy spojrzał na kobietę klęczącą przy jego siostrze nie poznał kto to. Gdy Sofia się odwróciła zobaczyła zbliżającego się do niej Santiego. Padł przed nią na kolana, objął w rękach smukłą bladą twarz i spoczął swoimi ustami na jej wargach. Rodzice byli tak zdziwieni obrotem spraw, że nie wiedzieli co z sobą zrobić. Ojciec Magdaleny wyszedł i zadzwonił do Anny - matki Sofii i rzekł Ona wróciła, Ona tu jest, w szpitalu, u Magdy…Gdy po półgodzinie do pokoju z hukiem wparowali rodzice Sofii, gdy ujrzeli ją tulącą się do Santiego matka wpadła w szał. Szarpała ją za rękę, przyciskając z całej siły,wyciągając z pomieszczenia a Santiego ciągnął ojciec rozdzielając ich. Anna - matka podniosła rękę na córkę a dziewczyna zamknęła oczy przygotowana na cios. Ojciec złapał za rękę żony i powiedział, że nie dopuści do tego. A Sofia z niczego upadła na podłogę i zamknęła oczy, których już nigdy nie otworzyła…. Zasnęła….
Komentarze (6)
Początek niezły, tak to wygląda, jakby Magdalena umierała 24 lata, długa ta agonia dość :)
Czy to fragment jakiejś większej całości?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania