Szpital Dziecięcy cz.2
- Dzieciaki oto wasz nowy kolega, nazywa się Alex i dołącza do waszego pokoju.- oznajmiła pielęgniarka.
- Cześć, nazywam się Jack, to jest Marianna i Marta a ten chłopak to Thomas. A ty jak masz na imię?- zapytał Jack.
- Nazywam się Alex Taylor, nie chcę wam przeszkadzać, mama zaraz po mnie przyjedzie.- oznajmił chłopak.
- Żeby on tylko wiedział, jak to wszystko wygląda.- pomyślał Jack.- Po mnie też mieli przyjechać, siedzę już tu miesiąc i nikt po mnie nie przyszedł.
- Dobrze, tu masz łóżko, a tutaj są gry planszowe i puzzle.- powiedziała Marta.
- Dziękuję, ale to nie będzie potrzebne, mówiłem wam, że zaraz przyjdzie po mnie mama.
- Nikt po niego nie przyjdzie, zostanie tu z nami, dopóki nie wykończy nas ta choroba.- pomyślał Jack.- Słuchaj, na razie się rozgość, jak wróci po ciebie mama, to wtedy pójdziesz, dobrze?- zapytał czternastolatek.
- Dobrze, macie może jakieś gry video?- zapytał Alex.
- Niestety nie, mamy tylko gry planszowe.- odpowiedział Thomas.
Dzieci musiały jakoś przetrwać, nagła choroba, rodzicie ich opuszczają, i czekają na pozwolenie od szpitala. Choroba jest zakaźna, dlatego wszelkie kontakty z dziećmi są zabronione, tylko pielęgniarki i osoby ze specjalnymi maskami mogą z nimi przebywać. Hifebola to dziwna choroba, czasem dzieci umierają po dniu a czasem po miesiącu i dłużej. Nikt nie wynalazł jeszcze lekarstwa, naukowcy pracują nad tym, ale nie udaje im się nic zaradzić.
- Słuchajcie, opowiemy mu o naszych przygodach?- zapytała Marta.
- No nie wiem, jest nowy i może różnie na to zareagować.- odrzekł Thomas.
- Spróbujmy, jakby nie było to nasz nowy towarzysz.- odpowiedział Jack.
Dzieciaki podeszły do Alexa i siadły wokół niego.
- Słuchaj Alex, chciałbyś poznać nasz sekret?- zapytała Marta.
- Tak, co to za sekret?- odrzekł Alex.
- W nocy, gdy wszyscy idą spać, my uciekamy z pokoju i udajemy się do piwnicy. Tam mamy telewizor, gry video i różne przysmaki.- oznajmiła Marianna.
- Serio?- zapytał zaskoczony Alex.- Nie, nie wierze wam.
- Dzisiaj w nocy też idziemy, jeżeli chcesz, to cię weźmiemy ze sobą.- powiedział dumnym głosem Jack.
- Dobrze, ale gdybym zasnął, to mnie obudźcie.- rzekł Alex.
Dzieciaki dostały kolację, jedzenie w szpitalu było wręcz ohydne, wszystko wyglądało jak breja błota i smakowało podobnie.
- Fuu, nie chce tego jeść.- rzekł Alex.
- Słuchaj, dziś idziemy do piwnicy, więc nie musisz, najesz się później.- oznajmił Thomas.
Marta i Marianna zajęły się plotkowaniem jak to kobiety a Thomas, Jack i Alex postanowili się trochę z nich po naśmiewać.
- Haha dziewczyny, co wy macie z tymi plotkami.- zaśmiał się Thomas.
- My plotkujemy, a wy popisujecie się jak głupki.- oznajmiła Marta.
- Cicho, zaraz przyjdą pielęgniarki i będą sprawdzały, czy śpimy.- rzekł Jack...
Komentarze (10)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania