Człowiek, nigdy nie zrozumie co dzieje się w umysłach chorych ludzi. Mogę częściowo sobie wyobrazić opisaną przez ciebie sytuację. Moja babcia była pielęgniarką w szpitalu psychiatrycznym i często opowiadała mi, jak zagubieni są owi ludzie i jak ciężko jest patrzeć na to co się z nimi dzieje. Jak nie mogą cieszyć się życiem, którego my ''zdrowi'' często nie doceniamy. Świetne opowiadanie. :) 5
Szczerze mówiąc, naprawwdę poruszył mnie ten tekst. Czytając go, wczułam się w Twoją sytuację, jak i w sytuację pacjentów. Tak, to co się dzieje w umysłach tych ludzi jest straszne i przerażające. Niestety, nie możemy im pomóc, ale mam nadzieję, że w przyszłości medycyna postąpi tak daleko, aby można było ich wyleczyć.
Ja też mam taką nadzieję :) Moje oczy na szczęście na żywo tego nie widziały, jedynie ręce spisały, gwoli ścisłości. Pierwsza osoba w narracji pewnie Cię zmyliła, ale to u mnie zwyczaj. Dziękuję bardzo za opinie, mnie z kolei ausek trochę opowiadała mama, która kiedyś była na praktykach w podobnym ośrodku. Dzięki jeszcze raz.
Będąc mała, moją największą fobią było stracenie rozumu, schizofrenia. Nie wiem czemu, ale zawsze się tego bałam. Dzisiaj, jakkolwiek to brzmi myślę, że już dawno straciłam rozum, a świat, który codziennie oglądam jest w moich prywatnych barwach, niezauważalnych przez nikogo innego, rzeźbiony zupełnie nierealnym materiałem.
Bardzo interesujący tekst, świetnie zobrazowane odczucia i sytuacje. Zostawiam 5. :)
Wasze komentarze intrygują mnie na tyle, że chyba pod tekstem pojawi się równie długa dyskusja ;) Cóż, pewnie każdy z nas ma takie swoje miejsca w umyśle, gdzie często ucieka. My jednak mamy ten wybór, możemy wyjść z tego "pokoju fantazji", a schizofrenikom i nie tylko nie jest to po prostu dane, w czym tkwi sęk całej choroby. W dodatku my trzymamy nasze wyobrażenia w ryzach, raczej nie działają przeciw nam, chyba że w snach. Moje są jednak czasem takie pokręcone, że gdybym miała przeżywać w je w codziennym życiu i nie panowałabym nad tymi zjawiskami, pewnie też bym zwariowała i bała się nawet tych dziur w swetrze, Dziękuję serdecznie za takie opisowe i refleksyjne opinie :)
Może to dziwne, ale początek skojarzył mi się z moimi ostatnimi lekcjami polskiego. Po pierwsze, ze względu na ogólnie szaleńców, bo skończyliśmy właśnie romantyzm. Zadziwiające jak różnie ich postrzegano na przestrzeni wieków. W czasach takich jak oświecenie byli spychani na marginesy społeczne, ale przecież w romantyzmie ich postrzeganie całkiem się zmieniło. Uważano, że jako jedni z nielicznych mają dostęp do świata duchowego, metafizycznego. Cały czas pamiętam Karusię z utworu ,,Romantyczność" Adama Mickiewicza, której wydawało się, że wciąż widzi zmarłego kochanka, a ludzie dziwnie na nią patrzyli. Swoją drogą to smutne, że ktoś może wieść szczęśliwe życie, aż nagle coś się z nim stanie, zmieni się jego postrzeganie świata, stanie się kimś całkiem innym i nie można by było znaleźć w nim prawie nic z tego, kim był dawniej. W tekście opisałaś różne przypadłości chorych psychicznie, bo w istocie dla każdego mogłoby się to ujawniać inaczej. W każdym razie to okropne i tak jak Ty, nie wyobrażam sobie przeżywania tych wszystkich imaginacji, tak jakby żyło się w jakimś śnie albo nawet koszmarze, z którego nie można się obudzić, tak przynajmniej ja to postrzegam. Rysunki, pisałaś o mężczyźnie, który rysował bohaterkę. Ciekawe jest to, że był w tym... szczery? Po prostu rysował to, co podsuwała mu intuicja, nie odczuwał w tym żadnych barier, to znaczy nie zawstydził się, gdy kobieta to zobaczyła, choć tak zareagowałby w pełni racjonalnie myślący człowiek. Obawa czegoś takiego jak dziury, może się wydawać... głupia? może dla niektórych zabawna, a osoba, która odczuwa taką fobię jest naprawdę w trudnej sytuacji, bo jest to strach przed czymś powszednim. Ostatni przypadek, jaki opisałaś, najbardziej przypomina mi te koszmary, od których nie można się uwolnić. T chyba dochodzę do końca tego długiego komentarza, wybacz częste użycie słowa ,,który", bo chyba dość często go używałam:) Tekst bardzo mi się podobał. Dodam jeszcze tylko:
,,Być może tak (by) było, gdyby nie fakt". No i zostawiam 5:)
Lucinda, zaskoczę Cię, ale chyba jakoś mi umknął Twój wiek. Zawsze postrzegałam Cię jako starszą niż jesteś w rzeczywistości. Poza tym czekałam do samego końca tego komentarza i już tak wewnątrz cieszę się "Tak, nie ma błędu!" i bam, ostatnia linijka :( Dziękuję, że się tak rozpisałaś. Bardzo mi z tego powodu miło, w dodatku jeszcze odniosłaś się do moich wypowiedzi w komentarzach, podziwiam Cię za wytrwałość ;) Przyznam szczerze, że ten mężczyzna intryguje i mnie. Niby szalony, ale jednak prawdziwy w tym swoim szaleństwie. Dziękuję Ci bardzo, że się tak zaangażowałaś. Ja Tobie też powinnam móc wystawiać piątki za pracę :D
Rasia, przykro mi, że czekało Cię niemiłe zaskoczenie na koniec komentarza:( Co do wytrwałości, no ja nie wiem, ale jak coś mi przyjdzie do głowy, to zazwyczaj to napiszę:)
A tam niemiłe, przyzwyczaiłam się, że robię takie błahe błędy, a najczęściej jeden taki błąd, z tego co zauważyłam. Pomimo to dziękuję bardzo, że nad nimi czuwasz :)
Od pierwszych zdań tekst byłam zachwycona tym tekstem, całkowicie do mnie przemówił.
Klimat, który utrzymywałaś i forma, w jakiej to wszystko opisywałaś jest naprawdę świetna. Osobiście lubię takie klimaty, więc naprawdę jestem pełna podziwu. Cudowna praca! 5
Smutne jest to że cierpią nie tylko osoby dotknięte chorobą psychiczną, ale też ich rodziny
Gdy zdrowy człowiek widzi co się dzieje z jego bliskim chce pomóc ale chory tego nie umie pojąć, jest zamknięty i to jest okropne, że nie da się go zrozumieć.
Tekst świetny porusza wszystko co ważne 5
Komentarze (12)
Bardzo interesujący tekst, świetnie zobrazowane odczucia i sytuacje. Zostawiam 5. :)
,,Być może tak (by) było, gdyby nie fakt". No i zostawiam 5:)
Klimat, który utrzymywałaś i forma, w jakiej to wszystko opisywałaś jest naprawdę świetna. Osobiście lubię takie klimaty, więc naprawdę jestem pełna podziwu. Cudowna praca! 5
Gdy zdrowy człowiek widzi co się dzieje z jego bliskim chce pomóc ale chory tego nie umie pojąć, jest zamknięty i to jest okropne, że nie da się go zrozumieć.
Tekst świetny porusza wszystko co ważne 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania