Poprzednie częściTajemnicza teczka- Część 1

Tajemnicza teczka- Część 2

Skradającemu się w korytarzu Tommiemu ukazała się… Pani Merry. Sąsiadka chłopaka i jego matki, niska niebieskooka kobieta o siwych włosach.

-Co z Kate?- spytała drżącym głosem jakby przeczuwając tragedie

-Nie żyje- z trudem powiedział chłopak

W oczach Tommiego znowu pojawiły się łzy a w głowie bezradność. Usiadł na podłodze i zaczął głośno płakać.

-Musimy zadzwonić na policje. Chłopcze weź się w garść!- wykrzyczała pani Merry

Te słowa wstrząsnęły Tommym wstał, wziął do ręki telefon. Zadzwonienie na policje było dla niego trudne przez to kim był jego ojciec. Po chwili namysłu wpisał 112 i wybrał ten numer.

-Dzień Dobry, moja mama nie żyje, została zabita- powiedział drżącym głosem chłopak.

-Uspokój się chłopcze! Podaj swój adres, imię i nazwisko.- odpowiedział niski głos w słuchawce.

-Tommy Hamilton. Mieszkam przy Long Street 12.- powiedział już spokojniejszym tonem.

-Już tam jadą nasi ludzie- zabrzmiał głos dyspozytora.

Po 15 minutach zjawił się radiowóz i wysiadło z niego dwóch policjantów. Razem z chłopakiem w domu czekała również pani Merry. Charaktery policjantów były zgoła odmienne. Młodszy z nich Posterunkowy John Crowford był bardzo miły i empatyczny

-Cześć Tommy. Szczere kondolencje z powodu twojej mamy. Obiecuje ci, że złapiemy tego bydlaka- powiedział od progu młody mundurowy.

Z kolei starszy, który był komisarzem biły od niego oschłóć i brak uczuć.

-Komisarz Anthony White, Wydział zabójstw Londyńskiej policji.- rzekł poważny komisarz, którego skroń pokrywały rzadkie siwe włosy.

-Proszę Pana niech pan rozwiąże sprawę Kate- powiedziała pani Merry

-Nie przeszkadzać proszę, przystępujemy do przeszukania!- wrzasnął White

W trakcie przeszukania starszy z policjantów spytał

-Twój ojciec nazywał się James Hamilton?

-Tak- odpowiedział drżącym głosem Tommy, jakby wiedział, że to bardzo źle.

-No no, mam nadzieje, że nie pójdziesz w ślady taty .- wypowiedział oficer bez emocji w głosie.

Tymczasem posterunkowy Crowford rozglądając się po pokoju zauważył coś niepokojącego. Jego ciemne krzaczaste brwi zmarszczyły się jakby ze zdziwienia. Pewnym głosem spytał

-Szefie widziałeś tę teczkę?

-Jaką teczkę posterunkowy?!

-Tę na stole

Komisarz zdziwił się i otworzył oczy szerzej.

-Tej teczki wcześniej tu nie było- powiedział z przerażeniem White

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania