Poprzednie częściTajemnicze Przypadki: Prolog

Tajemnicze Przypadki: Rozdział 1

17 września 2001 rok

W niewielkim domku na obrzeżach Sztokholmu rozległ się głośny koci pisk, po czym coś huknęło. Blair zerwała się przestraszona na równe nogi, zamknęła czytaną książkę o historii magii i pobiegła do małej kuchni, by zobaczyć, co jej sierściuch tym razem zmalował. Wpadła do pomieszczenia i omiotła je wzrokiem. Zauważyła, że jedna z kremowych zasłonek została zerwana z miedzianego karnisza.

– Gustav! Tym razem zabrałeś się za zasłony? No świetnie! – krzyknęła, podchodząc do materiału spoczywającego na podłodze.

Duży kot norweski leśny wybiegł z kuchni jak strzała z podniesionym ogonem. Dziewczyna chwyciła zasłonę, a podnosząc się, zauważyła puchatą, szarą sowę o dużych bursztynowych oczach, która siedziała na zewnętrznym parapecie. Blair popatrzyła na nią zdezorientowana.

Zapewne Gustav chciał na nią zapolować, pomyślała.

Wtedy to dostrzegła w małym, zakrzywionym dziobie kawałek pergaminu, więc wytężyła wzrok. Świstek okazał się kopertą. Dziewczyna odłożyła zasłonę i ostrożnie otworzyła okno, uważając na pokaźną kolekcję ułożonych na marmurowym parapecie roślin. Sowa zatrzepotała skrzydłami, zaskrzeczała, upuszczając kopertę i odleciała. Blair spojrzała na znikające w oddali zwierzę, a przedmiot upadł na ziemię za oknem.

– Zalety brytyjskiej, sowiej poczty… Bez porównania z naszymi krukami – powiedziała do siebie, westchnęła i ruszyła po różdżkę. Po kilku sekundach wróciła, kierując ją w stronę przyniesionego przez ptaszysko podarunku.

– Accio – mruknęła, wychylając się z okna.

Przywoławszy za pomocą zaklęcia spoczywającą na trawie kopertę, zamknęła okno i usiadła na jednym z krzeseł. Odłożyła różdżkę na stół i zaczęła ostrożnie oglądać otrzymany przedmiot. Najpierw przyjrzała się swojemu adresowi, który zapisany był z ogromną starannością. Zwróciła uwagę na drobne szczegóły – elegancką papeterię i pieczęć na tylnej stronie. Na jej odlewie widniała duża litera „M” z wyrytym symbolem różdżki oraz drobnym podpisem: „Brytyjskie Ministerstwo Magii”.

Kiedy Blair uświadomiła sobie, co tak naprawdę trzymała w ręku, aż zadrżała i niemalże podskoczyła z zachwytu.

Czyżby odpowiedzieli na mój list?, pomyślała, jednocześnie próbując opanować radość. Wciąż nie wiedziała, jaka treść kryła się wewnątrz.

Zerwała pieczęć, traktując ją z wielkim szacunkiem, by nie została uszkodzona. Rozłożyła jasnożółty kawałek pergaminu, w którego górnej części widniał taki sam symbol jak na kopercie. Zerknęła na piękne, kaligraficzne pismo i zaczęła czytać:

 

„Droga Panno Olsson,

Jesteśmy bardzo wdzięczni, że zechciała Pani wziąć udział w naszej rekrutacji na pracownika nowo powstałego Departamentu do Spraw Przestępczości Magicznej i Walki z Czarną Magią Pani wyróżniające się umiejętności znacznie przewyższyły kwalifikacje innych kandydatów. Dlatego też z ogromną przyjemnością pragnę poinformować, iż przyjmiemy Panią do naszego grona. Będzie to zaszczyt, jeżeli zgodzi się Pani zostać naszym pracownikiem. Szkolenie dla rekrutów Brytyjskiego Ministerstwa Magii odbędzie się 20 września 2001 roku o godzinie 10:00. Obecność obowiązkowa i równoznaczna z chęcią podjęcia pracy. Zalecamy skorzystanie z sieci Fiuu w celu dostania się do naszej kwatery.

Z wyrażeniami szacunku i pozdrowieniami,

Minister Brytyjskiego Ministerstwa Magii,

Kingsley Shacklebolt”

 

Blair przez chwilę wpatrywała się w pergamin, kilkakrotnie powtarzając zapisane zdania, aby upewnić się, czy aby czegoś nie przeoczyła i czy to, co przeczytała, było prawdą. Czyżby napisał do niej sam Minister Magii? Czy właśnie dostała pracę w Ministerstwie? Nie mogła w to uwierzyć. Trzęsła się jak galareta, a serce łomotało w jej piersi ze szczęścia. Chwilę zajęło jej dojście do siebie i przyswojenie informacji, które otrzymała. Splotła ręce i rozmarzyła się, wyobrażając sobie siebie na wysokim stanowisku w Ministerstwie Magii.

Nie sądziła, że spotka ją taka miła niespodzianka. Właściwie nie liczyła na zdobycie tej pracy. Zakładała, że prędzej odpowie ktoś z firmy sprzątającej niż z ministerstwa. Chciała jedynie przeprowadzić się do Hogsmeade i poszukać jakichś informacji na temat swojej matki, odnaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Wysłanie zgłoszenia nie było priorytetową rzeczą, gdyż Olsson z góry zakładała, że jej podanie przemknie niezauważone wśród sterty innych aplikacji. Ku jej zaskoczeniu, została pracownikiem jednego z departamentów, w dodatku zupełnie nowego. Choć jej wyniki w nauce w Nordyckiej Akademii Magii Sztokholmie były wybitne i ową szkołę ukończyła z wyróżnieniem, to nie spodziewała się takiego awansu kilka miesięcy po ukończeniu Akademii.

Wypełniła ją radość. Uśmiechnęła się do siebie i skoczyła na równe nogi, upuszczając list. Szybko go podniosła i pomknęła do sąsiedniego pokoju, szukając Gustava, który chował się gdzieś wystraszony. Znalazła go za niewielką kanapką. Siedział zwinięty w kulkę, a końcówki jego łapek wyglądały jak śnieżnobiałe skarpetki. Patrzył swoimi ogromnymi, zielonymi oczami na właścicielkę, jakby wiedział, że zrobił coś złego.

– Nie martw się, Gustav. Dzisiaj na ciebie nie nakrzyczę – oznajmiła, wyciągając rękę w stronę kota. – Przeprowadzamy się, wiesz? Musimy poszukać jakiegoś ogłoszenia i spakować się – dodała, głaszcząc zwierzę, które odpowiedziało głośnym mruczeniem i zaczęło łasić się o krawędź sofy.

Olsson westchnęła głośno i ponownie odpłynęła w świat marzeń. Nie pamiętała, kiedy ostatnio uśmiech gościł na jej twarzy. Minione miesiące były dla niej ciężkie i wydawałoby się, że nie będzie już nigdy szczęśliwa, ale miała nadzieję na lepsze jutro. Peter Olsson zabronił się jej smucić, chciał, by odnalazła szczęście, nawet po jego śmierci.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Onyx 07.07.2020
    Dopiero, co ukończyła akademię, i już dostała posadę w ministerstwie, w dodatku w nowym departamencie? Powodzi się dziewczynie, powodzi.
  • Bajkopisarz 07.07.2020
    „na nią zdezorientowana.
    Zapewne Gustav chciał na nią”
    2 x na nią
    Ten sam problem z zaimkami co wcześniej, można trochę tekst z nich odchudzić, nic przez to nie straci. Rozdział dobry, nie tracisz czasu na zbędne opisy tylko akcja leci do przodu.
  • Bożena Joanna 08.07.2020
    Brzmi jak współczesna bajka, pewnie w kolejnych rozdziałach rozwiniesz sensacyjny wątek. Podobało mi się. Pozdrowienia!
  • Nosferatu 08.07.2020
    Dziękuję :) Również pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania