Poprzednie częściTajemniczy Chłopak- Prolog

Tajemniczy Chłopak- cz.1

Dźwięk budzika to najgorszy dźwięk, jaki zdarzyło mi się słyszeć. Wyłączam go, sprawdzam godzinę- 7.30. O 9 zaczynają się lekcję, więc podnoszę się z łóżka i idę do łazienki. Przeglądam się w lustrze. W sumie nie wyglądam tak źle. Długie, brązowe włosy spływają mi po plecach. Są lekko skołtunione, więc je rozczesuję. Obmywam twarz, myję zęby oraz podkreślam moje zielone oczy czarnym eyelinerem. Ubieram moją ulubioną czarną bluzę "Weekend, loading please wait", czarne leginsy i schodzę na śniadanie. Moja kochana mama zrobiła moje ukochane omlety, jem w pośpiechu, rozmawiamy trochę o planach na weekend. Patrzę na zegarek. Jest 8.25. Za 5 minut jest autobus, więc gnam szybko po plecak, ubieram trampki, daję mamie buziaka w policzek i pędzę na przystanek. Akurat nadjechał autobus, więc wsiadam i szukam wzrokiem Ellie.

- Hej! Tu jestem!- woła mnie z tylnego miejsca. Siadam obok niej.

- No hej. Co tam?- pytam, bo wygląda na podekscytowaną.

Ellie zawsze się wszystkim aż zanadto ekscytuje. Nawet głupią promocją na kiełbaski. Nie rozumiem jej. Lubi wtykać nos w nie swoje sprawy i jak coś się dzieje to ona pierwsza zawsze wszystko wie. No ale taka już jest i uwielbiam ją mimo wszystko. Ona pierwsza wyciągnęła do mnie pomocną dłoń, oprowadziła po mieście i pokazała ciekawe miejsca, w których można posiedzieć w ciszy i rozmyślać.

- Nie słyszałaś?

- Ale czego? Znowu jest gdzieś promocja na kiełbaski?- zaczęłam się śmiać.

Puknęła mnie w czoło.

- Nie, głuptasie! Będziemy mieć nowego kolegę w szkole!- jej entuzjazm nie zna granic.

- No i co w związku z tym?- spojrzałam na nią podejrzliwie.

- No i może w końcu znajdziesz sobie chłopaka, bo żaden z miejscowych nie spełnia Twoich wymagań.- zachichotała.

- Daj mi już z tym spokój, proszę Cię... Sama wiesz, że nie w tym rzecz.

- Wiem, przepraszam, już się nie odzywam.- odparła zrezygnowana.

Tak jak mówiłam, Ellie jest strasznie na wszystko nabuzowana. Nawet na to, żeby mi znaleźć chłopaka. Ja nie jestem tym ani trochę zainteresowana. Nigdy nie zwracałam szczególnej uwagi na osoby płci przeciwnej. Jakoś nie jarają mnie głupie miłostki. Jeśli miałabym z kimkolwiek być, czego na razie nie planuję, to musi to być ktoś, kto sprawi, że będę czuć się niezwykle, że każda chwila spędzona z nim to będzie raj. Muszę po prostu poczuć to "coś", a na obecną chwilę do żadnego chłopaka tego nie poczułam i nie liczę na to, że poczuję. Odrzuciłam nawet zaloty najlepszego gościa w szkole- Mitchella, za którym ugania się praktycznie każda panienka. Może i jest przystojny oraz wysportowany, miły, zabawny, towarzyski i jest dobrym przyjacielem, ale nie czuję nic do niego prócz przyjacielskiej więzi.

Wysiadłyśmy z autobusu i poszłyśmy pod salę, w której będziemy miały zajęcia, bo akurat tak się składa, że na angielski chodzimy razem. Angielski jest moim ulubionym przedmiotem, uwielbiam literaturę i może kiedyś napiszę jakąś powieść.

- Chloe! Hej!- podszedł do nas Mitchell i przytulił nas na powitanie.

- Witaj, Mitchell.- odpowiedziałyśmy z uśmiechem.

- Mitchell!- wykrzyknęła Ellie- Słyszałeś już?

- Ale o czym? Ellie znowu jakaś promocja, ktoś ze sobą zerwał, czy co?- zapytał, śmiejąc się głośno.

- Nie i nie! Przestańcie się w końcu ze mnie śmiać!- zaczęła się śmiać razem z nami, a wszyscy jak zwykle podejrzliwie na nas zerkali.

- No to mów, co takiego ciekawego się wydarzyło.

- Od dzisiaj będziemy mieć nowego kolegę w szkole, już go sobie wyobrażam. Przystojny blondyn o lazurowych oczach, dobrze zbudowany, o nieziemskim uśmiechu.

- Ty i te Twoje marzenia- szturchnęłam ją w bok i nie przestawaliśmy się śmiać.

Zadzwonił dzwonek, weszliśmy do klasy i zajęliśmy miejsca. Nauczycielka zabrała głos:

- Witam was kochani. Na początek drobne ogłoszenie. Na naszych zajęciach będziecie mieć nowego kolegę. Przyjmijcie go ciepło. Niebawem powinien tu przyjść.

Od wszystkich dziewczyn bił entuzjazm, zaczęły szeptać, jaki to on może być. Mnie to jakoś nie ruszało, ale byłam trochę ciekawa nowego ucznia. Moje rozmyślania przerwało skrzypnięcie drzwi. Zauważyłam wchodzącą postać i tak to był on. Wysoki brunet o bladej cerze, umięśniony. Nasze oczy się spotkały i poczułam coś, czego nie czułam nigdy wcześniej. Nie potrafię tego opisać. Zaczęłam się zatracać w jego piwnych oczach... Odwróciłam w końcu wzrok, żeby nie wyjść na idiotkę.

- Dzień dobry. To jest klasa angielskiego?- zapytał chłopak.

I ten jego głos... Nigdy wcześniej takiego nie słyszałam...

- Tak. A Ty jesteś nowym uczniem, mam rację?

- Tak, proszę pani.

- No to przedstaw się, wszyscy żyją Twoim przybyciem.

- Cześć, jestem Liam.

I do tego ma piękne imię...

- Zajmij wolne miejsce i przygotuj się do zajęć.

Usiadł niedaleko mnie i od razu wszyscy zaczęli go pożerać wzrokiem, a on jak gdyby nigdy nic udawał, że nikogo tu nie ma i zaczął bazgrać w swoim zeszycie.

Odezwała się do mnie Ellie:

- No i co? Cudowny prawda?- puściła do mnie oczko.

- Ellie, zajmij się angielskim.- zbyłam ją. Nie chcę, żeby było cokolwiek po mnie widać, bo on weźmie mnie za jakąś wariatkę.

Przez całą lekcję nie mogłam oderwać od Niego wzroku, a gdy ta dobiegła końca, chłopak jako pierwszy opuścił salę, gdzie nikt nawet jeszcze nie zdążył się spakować i wstać z miejsca. To było dziwne.. Poszłam z Mitchellem i Ellie na stołówkę i zauważyłam, że on siedzi sam i ciągle się na mnie patrzy. Dosiadła się do nas Jessica.

- Ten chłopak jest jakiś dziwny.- powiedziała poirytowana- dosiadłam się do niego z Hannah, przedstawiłyśmy mu się, zaprosiłyśmy na kawę, a on podziękował i powiedział, że chce być sam i najlepiej, żeby nikt do niego nie przychodził.- skrzywiła się.

- Jessico, a nie pomyślałaś, że to jego pierwszy dzień, chłopak się stresuje i chce pobyć sam?- zasugerowałam.

- Chloe, to nie jest normalne, każdy inny dałby wszystko, żeby kogokolwiek poznać i się zaprzyjaźnić.- odparła.

- Ale on nie jest "każdy".

- Bronisz go?

- Nie, tylko mówię jak może być i chcę, żebyś potrafiła zrozumieć różnice pomiędzy ludźmi.

- Dobra, dobra, idę do dziewczyn, bo na mnie czekają. Trzymajcie się!- i ruszyła w stronę swoich przyjaciółek, najbardziej plastikowych lal w całej szkole. Uff, jak dobrze, że sobie poszła. Nie przepadam za pustymi, myślącymi tylko o sobie lalami.

Po przerwie poszłam na chemię, na którą chodziłam z Mitchellem. Na każdej przerwie Liam siedział sam. Nie miałam z nim już żadnych zajęć. Po zajęciach pojechałam do domu, zjadłam obiad. Nikogo nie było w domu, więc postanowiłam, że w ciszy napiszę wypracowanie z angielskiego. Odpaliłam komputer i zaczęłam pisać. Nie mogłam jednak oderwać myśli od tych piwnych oczu... Chcę poznać tego tajemniczego chłopaka.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Vampircia 26.03.2016
    Wielki plus za opis ubierania się, malowania i śniadania! To mi się nigdy nie znudzi.
  • Neli 26.03.2016
    ,,zaczynają się lekcję" - lekcje
    ,,Cię, Twoje, Go, On" - wszystko z małych liter
    ,,poczułam coś, czego nie uczyłam nigdy wcześniej" - nie czułam
    ,,nie mogła(m) oderwać od N(n)iego wzroku"
    Też się wszystkim ekscytuję jak Ellie :) 5
  • QueenOfDisaster 27.03.2016
    Te błędy nie są specjalnie zrobione :) Wklejałam tekst z innej stron, na której wrzucam i pewnie się coś przestawiło :)
  • Bardzo ciekawa historia. Bardzo wciąga i strasznie mi się podoba ;) Pozdrawiam! 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania