Poprzednie częściTajemniczy las cz.1 Nieznajoma.

Tajemniczy las cz.2 Co to?!

Gdy wyszliśmy z Jackiem przed hotel czekała tam na nas Ala, w ręku trzymała plecak który po chwili założyła na plecy. Jacek jako pierwszy podszedł do Ali się przywitać:

- Cześć Ala jak tam minęła noc? – podał jej rękę z uśmiechem na twarzy.

- Całkiem dobrze a u wam, jak się spało –odpowiedziała podając rękę Jackowi a następni mi.

- Nawet, nawet trochę się denerwuję, bo nie wiem co nas tam spotka. –odpowiedziałem

- Hubert, według mnie nie ma czego tam szukać, to zwykły fake który ma przyciągnąć turystów. Mieszkam tu od ośmiu lat to wiem co i jak. –rzekła obojętnie Ala.

- Mam nadzieję że się mylisz. –powiedziałem po czym wyjąłem mapę z kieszeni i pokazałem ją Alicji.- Jak tam dojdziemy. Ala podeszła do mnie i spojrzała na mapę.

- Dobra wiem jak tam dojść, chodźcie. –Ala machnęła ręką i ruszyła w stronę przystanku który znajdował się w pobliżu. –Pojedziemy autobusem bo pieszo to trochę by nam zajęło.

- Okej. –wydusił z siebie Jacek po czym poszedł za Alą. Alicja podeszła do rozpiski autobusów po czym pokiwała głową:

- Cholera, najbliższy autobus za 2 godziny. –westchnęła i usiała na ławce.

- No to musimy poczekać.- powiedział Jacek poczym usiadł obok Ali. Po kilku godzinach czekania przyjechał autobus, który dowiózł nas pod bar który znajdował pól kilometra od lasu. Stwierdziliśmy że wejdziemy do niego coś zjeść. Po wejściu do baru zobaczyliśmy barmana i kilku pijanych mężczyzn śpiących na krzesłach obok stołów. Ala poszła zamówić jedzenie a ja z Jackiem usiedliśmy przy stole:

- Jak myślisz nagramy coś –spytał się Jacek.

- Chłopie ile razy mam ci mówić że musimy tak myśleć. –powiedziałem poczym rozejrzałem się po barze. –Nie wydaje ci się że to miejsce jest trochę straszne.

- No całkiem. –powiedział z twarzą skierowaną w stół.- Ej, gdzie jest Ala?

- Poszła zamówić jedzenie –rozejrzałem się i nie widziałem ani Ali ani pijanych mężczyzn. –Gdzie oni się podziali?

Zerwaliśmy się z krzeseł i wybiegliśmy z baru. Na zewnątrz nic się nie zmieniło, Jacek wrócił się rozejrzeć się po barze.

- Hubert!!! –usłyszałem wołanie dobiegające z baru, natychmiast wróciłem się do knajpy. Zobaczyłem tam Jacka i Ale jedzących jajecznicę z frytkami.

- Ale gdzie ty byłaś gdzie są ci pijani mężczyźni? –spytałem się z zdziwieniem Ali.

- No jak to gdzie tam gdzie są teraz. –rozejrzałem się po barze i zobaczyłem wszystko tak jak było za pierwszym razem. Byłem bardzo zdziwiony, ale pomimo tego usiadłem do stołu zacząłem jeść swoją porcję. Po zjedzeniu wyszliśmy na dwór, dochodziła już dziesiąta, więc szybkim krokiem ruszyliśmy w kierunku ścieszki prowadzącej do lasu. Gdy weszliśmy na dróżkę prowadzącą w głąb lasu poczułem dreszczyk na plecach. Drzewa były nienaturalnie powyginane, a w samym lesie czuć było ogromne zimno.

Gdy szliśmy dróżką nagle zobaczyliśmy polanę na której postanowiliśmy rozłożyć namiot i kamery. Gdy ja z Jackiem pracowaliśmy Ala dziwnie patrzyła się w głąb lasu, tak jakby czegoś szukała, postanowiłem z nią o tym pogadać:

- Coś się stało? –podeszłem i spojrzałem się przed siebie.

- Nic Hubert, po prostu gdy jesteśmy w tym lesie przypomina on mi moją mamę.

- Mamę? Dlaczego? –ze zdziwieniem spojrzałem na Alicję

- Parę lat temu moją mamę zabił samochód, a gdy weszliśmy do tego lasu dziwnie czuję jej obecność.

- Oj, przepraszam nie chciałem cię zranić tym pytaniem.

- Nie nic się nie stało po prostu zaczęłam o niej myśleć.

- Wiesz co zostawię cię samą, a ja pójdę pomoc Jackowi. –spojrzałem na Ale poczym odwróciłem się i poszedłem ustawiać kamery.

Zbliżał się wieczór postanowiliśmy rozpalić ognisko by się ogrzać. Jacek z Alą usiedli obok ogniska a ja postanowiłem odpalić wszystkie kamery. Po wykonaniu zadania usiadłem by odpocząć.

- Ohh –westchnąłem- Miejmy nadzieję że tej nocy coś ciekawego nagramy.

- Też mam taką nadzieję, bo nie mam zamiaru być tutaj kolejny dzień –odrzekł Jacek.

- Ja w sumie też, bo w tym lesie panuje takie dziwne przygnębienie.

- Nie boicie się że coś złego może się stać –powiedziała Ala rozglądając się po lesie.

- Nie. –odpowiedział z pewnością siebie Jacek.- A co konkretnie miało by się stać?

- W tym lesie działy się różne dziwne rzeczy. –powiedziała Ala

- A co powiecie na to by przygrzać sobie kiełbaski na ognisku by rozluźnić atmosferę? –spytałem z uśmiechem na twarzy.

- Może być. –odpowiedziała Ala wstając- gdzie one są to pójdę po nie.

- W mojej torbie w namiocie. –odpowiedziałem. Ala odwróciła się w kierunku namiotu i szybkim krokiem ruszyła. Zacząłem rozglądać się po lesie gdyż poczułem dziwną obecność.

-Aaaaaaaaaaa!!!!! Pomocy!!!!! –usłyszałem przeraźliwy krzyk Ali za namiotu. Zerwaliśmy z Jackiem i ruszyliśmy za namiot. Zobaczyliśmy Alę leżąca na ziemi, Jacek podbiegł by pomóc Ali a ja wziąłem kamerę i zacząłem nagrywać miejsce w które patrzyła Ala. Po chwili poszliśmy do ogniska. Jacek pilnował Ali, gdy ja postanowiłem przejrzeć nagranie z kamery. Na nagraniu zobaczyłem Alę i białą kulę która podążała za nią. Kula nagle uderzyła w Alę która zaczęła krzyczeć a sama kula zmieniła się w bladą kobietę która stała nad Alą poczym gwałtownie odwróciła się w kierunku kamery. Miała ona czerwone oczy i zakrwawioną twarz, zbliżała się do kamery, gdy była już w jej pobliżu powiedziała ,,Wynoście się stąd”. Natychmiast powiedziałem to Jackowi i Ali po czym zaczęliśmy uciekać z lasu. Gdy wybiegliśmy z lasu zatrzymaliśmy pierwszy samochód który jechał do miasta. Następnego dnia rano w hotelu byliśmy bardzo przestraszeni, ale pomimo tego zmontowaliśmy materiał.

Po jednym miesiącu wróciliśmy do polski, na materiale zarobiliśmy trochę pieniędzy podzieliliśmy się nimi na trzech. Ja wróciłem do pracy, Jacek wyruszył w podróż dokoła świata, Ala wróciła do Polski. Zaczęliśmy ze sobą chodzić i po kilku latach więziliśmy ślub, i tak kończy się moja historia.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania