Tajemniczy Świat Smoków - CZĘŚĆ 1
Małego smoka nazwałem Blue. To dlatego, że jest on niebieski. To naprawdę niesamowite. Odkryłem coś, w co inni ludzie nigdy by nie uwierzyli, dlatego nikomu nie będę o tym mówił. Tylko co ja mam z tym smokiem zrobić. Przecież nie zostawię go w tej jaskini. Ciekawe gdzie jest jego matka i skąd on się tu wziął. No dobrze, zabiorę go do swojego domu. Może w taki sposób oderwę się od tej nudnej rzeczywistości. W końcu opiekowanie się smokiem może być ciekawe. Blue jest naprawdę zabawny i wydaję mi się, że możemy się zaprzyjaźnić, jeżeli ze smokiem jest to w ogóle możliwe.
Doszliśmy już pod mój dom. Na szczęście Blue jest mały i zmieścił się do worka, dzięki któremu nikt go nie zauważył. Teraz wystarczy wejść do domu. Udało się to bez problemu. Rodzice nie zwrócili na mnie uwagi. Po cichu wszedłem do mojego pokoju i się w nim zakluczyłem. Wypuściłem Blue żeby się oswoił. Wyglądał na całkiem zadowolonego. Zaczął biegać po całym niewielkim pomieszczeniu i prawie od razu zrobił wielki bałagan. Nie jestem na niego zły. W końcu to smok. Wiadomo, że jest dziki. Zastanawiam się tylko co będzie, jak Blue dorośnie. Na pewno będzie ogromny.
MIESIĄC PÓŹNIEJ
- Mamo, tato wychodzę do lasu.
- Dobrze, tylko pamiętaj, nie wracaj późno.
- Oczywiście, to do zobaczenia. - Wybiegłem z domu. Nie mogę się doczekać spotkania z moim przyjacielem. Blue nauczył się już latać więc chciałbym czegoś z nim spróbować. Już od dawna nie mieszka w moim domu. Jest na to za duży, ale codziennie go odwiedzam. Naszym punktem spotkań jest moja ulubiona polana, na której zawsze leżałem i marzyłem o innym świecie. Teraz trochę to marzenie się spełnia. Czuję się szczęśliwy. Dawno tak nie miałem. Odkąd mój jedyny przyjaciel zginął w wypadku codziennie chodziłem smutny, przymulony, zły na świat. Dzięki Blue moje życie może się odmienić. Wszystko zapowiada się super, ale odkąd wyszedłem z domu mam wrażenie, że ktoś mnie śledzi. Trudno, to tylko moja wyobraźnia... Doszedłem już na miejsce. Blue od razu do mnie przyleciał. Bardzo się ucieszył na mój widok. To takie miłe wiedzieć, że chociaż komuś na tobie zależy.
- No dobrze, Blue. Dzisiaj polatamy razem.
- Nigdzie nie polecisz! Wiedziałam, że coś kombinujesz. Ty zawsze byłeś dziwny. Możesz się już pożegnać ze swoim smokiem.
- Ana? Co ty tu robisz?
Komentarze (26)
Ciekawie jak się teraz wytłumaczy dziewczynie. Zostawiam 5 *,*
"W końcu opiekowaniem się smokiem" - opiekowanie
"Blue od razu to mnie przyleciał." - do mnie
Jak widać smok cieszy się dużym zainteresowaniem, a może nawet budzi zazdrość. ;)
Szkoda że takie krótkie te rozdziału. Szybko się wszystko toczy.
Jedyne co bym ci mogła poradzić (to tylko moje odczucie oczywiście nie musisz się kierować tym co piszę) trochę mało jest przedstawionych odczuć głównego bohatera. Opisy też mogłyby być bogatsze.
Jeśli się za dużo czepiam to sorry. Po prostu piszę co myślę i mam nadzieję że nie urazilam cie czy coś:)
Zostawiam 5 i lecę dalej.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania