Poprzednie częściTajga

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Tajga część 2

-No wstawaj młodziencze, szkoda dnia. Jedziemy dzisiaj do osady! Musimy kupić naboje i w końcu jakieś pożądne żarcie bo mdli mnie na myśl o ogurkach ze słoika i konfiturach-z entuzjazmem powiedział Jager.

-Już wstaję dziadku.-podirytowan dzieciak wstał i zaczął się ubierać

-No, przebierz się pożądnie żeby ludzie nie wzięli cie za dzikusa! Spakuj wilcze futro i te płaszcze. Znam gościa który kupi to wszystko w rozsądnej cenie. A ja idę rozgrzać bestię

-Już, już. Zaraz będę-Czarny ospale poszedł w stronę piwnicy.

Jager wsadził delikatnie kluczyk do stacyjki, terenówka odrazu odpaliła. Dziadek się ucieszył. Z domu wybiegł młody z prowiantem i torbą z rzeczami na handel. Terenówka ruszyła powoli.

-Byłeś kiedyś w Icewind?-z ciekawościom spytał się stary

-Nie. Mieszkałem w stolicy, z mamą i tatkiem.-na myśl o swoim ojcu Czarny osmutniał. Przypomniało mu się jak prorocy ich złapali. Przypomniało mu się jak wielki ból można sprawić człowiekowi. Przypomniało mu się jak Tatę obdarli ze skury i spalili a jego matkę okrutnie zgwałcili, żywcem ugotowali i zjedli a gdy mieli brać się za małego przybył w ostatniej chwili niczym piorun z jasnego nieba, anioł, wybawiciel, łowca tych stworów, Jager. Zaskoczył ich. Rozpoczęła się żeź, ale wszystkich nie zabił. Uciekających dobijał z karabinu. Nie miał litości tak samo jak oni. Sprawiało mu to przyjemność, satysfakcję. Gdy zakończył ten krwawy spektakl znalazł malca. Sierota była brudna od smoły więc nazwał ją Czarnym. Musiał go przygarnąć, nie przeżył by dnia. Czarny miał przecież tylko osiem lat! A poza tym dziadek był bardzo samotny. Chłopak Potrząsnął głową jak by chciał wyżucić wszystkie złe wspomnienia.

-To będziesz miał okazję je poznać! Wyjątkowo ponura okolica, gdy dojedziemy trzymaj się blisko mnie.

Podjechali pod bramę. Przy wejściu stało dwuch strażników uzbrojonych po zęby. Jager wyszedł z terenówki i wykrzyknął

-Cześć chłopaki!

-Jager? Jager! Co tam u ciebie? O widzę dziecko masz!

-Znalazłem go w obozie małpiszonów. Ledwo się wykaraskał.-dziadek spochmurniał

-No dobra, Saszka otwieraj bramę! Łowca nas odwiedził!

Pojechali na targ. Ludzie tutaj wyglądali jak widma. Jak by zabrakło w nich życia. Stary wyciągnął z bagażnika karabin snajperski i automat własnej produkcji a Czarny futro i łachmany. Na targu Icewind można było kupić wszystko. Od mechanicznych wspomagaczy do ciała aż po mięso z wilkołaków. Wszędzie roiło się od straży, Jager to zauważył i zaczął pośpiesznie kupować wszystko co niezbędne.

-Amunicja jest, luneta jest, konserwy i kura jesy, gwoździe są, młotek jest, spirytusu od chuja, tytoniu też, apteczka skomponowana, futro sprzedane.-stary myśał co się może jeszcze przydać.

-Jeszcze paliwo!-krzyknął Czarny.

-No tak, mój stary kumpel Piotr je ma, chodźmy.-odparł Jager

Po drodze mijali handlarza niewolnikami.

-No dobra Czarniutki tutaj nasze drogi się rozchodzą-uśmiechnął się stary.

-CO?!-Czarny prawie zemdlał

-Haha, żartuję przecież.-stary zaczął się śmiać lecz chłopcu żart się nie spodobał.

 

Gdy doszli już do straganu okazało się że nikogo przy nim nie było. Stary krzyknął ale nikogo nikt mu nieodpowiedział. Czekali z godzinę. Stary spojżał na zegarek i powiedział-chyba tu przenocujemy, nie zdążymy przed zmrokiem a i bez benzyny się nigdzie nie wybieram. Znam tu pewien hotel.-Jager widocznie się zezłościł ale nie miał wyboru.

-Super! Nocujemy w mieście!-czarnemu poprawił się chumor.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Violet 01.10.2017
    Błędy ortograficzne jakich dawno nie widziałam! Ogórki, skóra, humor, rzeź... szkoda gadać. Interpunkcję już przemilczę.
    A może to jakiś żart? Nie oceniam, choć pała się należy jak psu buda.
    Pozdrawiam.
  • Nerd 02.10.2017
    Do błędów się nie przypiernicze. Ale co tu miało kogoś przerazić? Na horror za mało. Fajny postapokaliptyczny świat z tym, że tak naprawdę nic się w tekście nie dzieje, a skrzywdzony chłopiec to trochę kiepski sposób na igranie na czyichś uczuciach. Pomysł świetny, wykonanie złe... I Icewind :) Czyżbyś grał w stare RPG :P
  • Canulas 02.10.2017
    Też wychodzę z podobnego założenia. Robisz dużo błędów, staraj się "w miarę" nie przypieprzać do cudzych, ale tu masakra.
    Uwielbiam teksty rozgrywające się w zimie, ale tu jest mega do poprawy
  • detektyw prawdy 02.10.2017
    – No wstawaj młodzieńcze, szkoda dnia. Jedziemy dzisiaj do osady! Musimy kupić naboje i w końcu jakieś porządne żarcie, bo mdli mnie na myśl o ogórkach ze słoika i konfiturach. – Z entuzjazmem powiedział Jager.
    – Już wstaję, dziadku. – Podirytowany dzieciak wstał i zaczął się ubierać.
    – No, przebierz się porządnie żeby ludzie nie wzięli cię za dzikusa! Spakuj wilcze futro i te płaszcze. Znam gościa który kupi to wszystko w rozsądnej cenie. A ja idę rozgrzać bestię.


    poprawilem kawalek twojego opowiadania. Naprawde duzo bledow i nie tylko interpunkcyjnych. Pierwszej czesci nie czytalem, ale bledy masakrycznie niszcza ten tekst.
    jak nie wiesz, gdzie stawiac przecinki, jaka wersja ortograficzna jest poprawna jezykowo, to po prostu sprawdz sobie w jakims slowniku internetowym, i masz odpowiedz.
    tekstu nie oceniam, bo nawet jeden to za duzo.
  • Pan Buczybór 02.10.2017
    Kurczę, jesteś jak George Lucas. Pomysły świetne, a z wykonaniem już gorzej. No, błędy bardzo rażące w oczy. Warto by było je poprawić i popracować trochę nad tym i tamtym, bo pomysł ma duży potencjał. Szkoda by było go zmarnować przez głupie błędy.
    Pozdro.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania