Takie i inne - Rozdział 1
Niezwykły aromat pomidorów napełniał powietrze wokół szklarni.
– Patrz, jakie ładne - wołał co chwila ojciec i sam z entuzjazmem podziwiał kolejne owoce.
Paweł niezawodnie wyczuwał magiczność tego miejsca. Codzienna rzeczywistość była tu prawie zupełnie nieobecna, a skojarzenia ze scenami z książek przychodziły same.
Patrząc na pełne kosze słonecznych pomidorów nie można nie odczuwać szczęścia. Szkoda, że nie wszystko i nie zawsze jest właśnie takie.
Atmosfera w domu była coraz straszniejsza. Paweł widział, że jego rodzice stawali się sobie coraz dalsi, aż stwierdzili, że: "już nic ich nie łączy". Wpadł w panikę i rozpacz. Przyjaciel ze szkoły wyznał mu, że jego rodzice też się rozeszli i czasem się z tego cieszy, bo zawsze dostaje podwójne prezenty. Serdecznie się na to obruszył, zresztą i tak wkrótce okazało się, że na nic podobnego liczyć nie powinien, gdyż mama skwapliwie psuje zabawki podarowane mu przez tatę.
Pewnego dnia w szkole inne dzieci wyśmiały narysowany przez niego obrazek - uznały za absurd to, że przedstawił na nim pomidora zamiast słońca.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania