Takie jest życie

Nadszedł kolejny poniedziałek. Jak zawsze, wstałem rano z myślą, że będzie to po prostu kolejny, bezsensowny dzień i nudny dzień w szkole. Niestety, jestem totalnym pesymistką, więc od rana miałem bardzo zły humor oraz nastawienie, że ten dzień nie skończy się dobrze. Jednak... to, co się stało, zupełnie przerosło moje myśli...

 

Rano, przed pójściem do szkoły, postanowiłem wybrać się do mojego ulubionego parku w celu zebrania myśli. Uwielbiam ten park. Chodzę tam za każdym razem, gdy czuję smutek lub złość. To miejsce po prostu bardzo mnie uspokaja. Tylko tam potrafię odpocząć od szarej, nudnej rzeczywistości. Dzisiaj jednak, było zupełnie inaczej... Jak zawsze, szedłem sobie spokojnie przez las, który znajduje się wewnątrz parku. Na uszach miałem słuchawki i słuchałem mojej ulubionej muzyki, czyli rocka. Kiedy na chwilę wyłączyłem odtwarzacz, żeby zmienić piosenkę, usłyszałem jakieś krzyki z daleka. Początkowo je zignorowałem i zacząłem iść dalej, jednak po chwili stawały się coraz głośniejsze. Brzmiało to tak, jakby ktoś był torturowany. Zaniepokoiłem się trochę i postanowiłem pójść w stronę miejsca, z którego dobiegały te dźwięki. Po chwili, podszedłem na tyle blisko, że byłem w stanie dokładniej zobaczyć całą sytuację. Oczywiście, schowałem się za krzakami, żeby nikt nie zdołał mnie dojrzeć. To, co tam ujrzałem, było naprawdę okropne i smutne... W tamtym momencie, patrząc na to, nie potrafiłem uwierzyć, co tam się działo... Trójka zamaskowanych, silnie wyglądających mężczyzn zaatakowała bezradną, młodą kobietę. Wyglądało to naprawdę strasznie... Bili ją, kopali... a ja nie mogłem nic zrobić. Nie... w sumie to mogłem, ale nie potrafiłem. Strach sparaliżował mnie na tyle, że nie byłem w stanie nawet się ruszyć. Jedynie patrzyłem, jak kobieta pada na ziemię, cała zakrwawiona i posiniaczona, a oni i tak nadal ją bili. Nie miałem pojęcia, czym się tak im naraziła, ale na pewno nie zasłużyła sobie na coś takiego. Ona cierpiała...Czułej jej ból od samego patrzenia... a mimo wszystko stałem, jak głupi i nie reagowałem, a po dłuższej chwili po prostu uciekłem...

 

Teraz leżę na kanapie, kilka godzin po tym zdarzeniu i rozmyślam o tym, jak złym i tchórzliwym człowiekiem jestem. Powinienem był pomóc tej kobiecie, potrzebowała tego, a teraz... nawet nie wiem, czy w ogóle przeżyła... Tak czy siak, najprawdopodobniej już do końca życia będą mnie męczyć wyrzuty sumienia. Ale co z tego, że żałuję... skoro nic wtedy nie zrobiłem... Do tego, zastanawiam się, jak można tak brutalnie zaatakować bezbronną osobę... Naprawdę, chciałbym zrozumieć działanie tych ludzi. Jednak wiem, że to się nigdy nie uda. Nie jestem nawet w stanie pojąć czegoś takiego, po prostu nie potrafię zrozumieć takiego zła. Szkoda, że świat musi być taki niesprawiedliwy i, że niestety, ja również do niego należę. Nigdy sobie nie wybaczę takiego tchórzostwa, ale cóż, jutro mamy kolejny dzień. Znowu wrócę do mojej szarej, zwykłej codzienności i zacznę to błędne koło. Jednak o tym, co się dziś stało, nie będę już potrafił zapomnieć...

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Pan Buczybór 06.11.2017
    "pesymistką" - pesymistą
    "Jednak... to, co się stało, zupełnie przerosło moje myśli..." - zbędne przecinki
    a i jeszcze jest więcej błędów interpunkcyjnych; warto przejrzeć tekst pod tym kątem

    No, typowy przypadek znieczulicy. Może nie znieczulicy, a aczłowieczeństwa. Coś niby prostego, a tak trudnego... Tekst całkiem niezły, być może ma nawet wartość merytoryczną, ale mogło być lepiej. pozdro.
  • Emi Ayo 06.11.2017
    Dziękuję za opinię, jak znajdę trochę czasu, postaram się przejrzeć. Pozdrawiam również :)
  • refluks 06.11.2017
    Wstęp jak zapowiedź w wypracowaniu jedenastolatka. I to "przerosło moje myśli".
    Rozwinięcie jak zeznania na posterunku.
    Epilog to jakby wynurzenia na psychoteraupetycznym fotelu w mazgajowatym tonie.
    Poruszyłeś bardzo poważny temat.
    Przemoc, której nie jesteśmy w stanie stawić czoła.
    Przemoc nas paraliżująca.
    Od której uciekamy.
    Potem trawiące nas wyrzuty sumienia.
    Że nic nie zrobiłem.
    Ale nie potrafiłeś tego ubrac tak w słowa, żeby mnie poruszyć, żebym zapamiętał ten utwór.
    Ogólnie: przeczytałem idę dalej.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania