takie sobie

Zawsze lubiałam spacery po lesie , ale tym razem to nie był zwykły spacer. Szłam jak zawsze szłam tą samą drogą koło strumyka przy którym zawsze się zatrzymuje zwróciło moje uwage drzewo. Dziwnym trafem to drzewo wyglądało na stare. - co ty tu robisz - powiedziałam ze zdziwieniem do drzewa. Co do drzewa było ogromne, na jego pniu była dziupla, a korzenie utworzyły nore. Po chwili namysłu weszłam do nory. Schyliłam się nogami badałam grunt,a rękami co jest przede mną. Przeszłam tak kawałek poczułam jakby pajęczyne przede mną , więc wróciłam się. Czemu? Panicznie boje się robaków a w szczególności pająków. Znalazłam patyk, więc weszłam.Krok po kroku aż doszłam do pajęczyny. Próbowałam ją usunąć z drogi lecz moje podejrzenie, że to pajęczyna nie bylo trafione. - skoro to nie pajęczyna to co ? - zapytałam zdziwiona. Postanowiłam iść dalej poczułam na mojej twarzy liście drobne liście na łodygach. Poszłam kawałek dalej i zahaczyłam o korzeń. Runęłam na ziemie.- Ała - powiedziałam wstawając z ziemi i otrzepując się . Moim oczom ukazał sie las z betonową scieżką a nad nią wschodziło słońce. Czemu uważam ze wschodziło?Na trawie była rosa. A liście drzew były w nietypowym kolorze taki jagdyby pastelowy fioletowy.-Nigdy nie widziałam takiego lasu.-Przeszłam się kawałek po scieżce nie widziąc jej końca. Zachwycając się lasem szłam bez celu.- nigy nie widziałam takiego miejsca.- Powiedziałam siadając na konar. Nagle poczułam dziwny powiew wiatru tak jakby ktoś był za mną. Odwróciłam się. Zobaczyłam postać z liści, upadłam na ścieżkę.-skoro upadek mnie zabolał to to nie może być sen.- Powiedziałam patrząc na na moją rękę całą w kamieniach.-Kim jesteś!-powiedziałam a ona jak gdyby nic się nie stało odeszła kawełek, zatrzymała się patrząc się na mnie. Pomyślałam, że chce żebym za nią poszła, więc wstałam i ruszyłam za nią. Przeszłyśmy tak kawałek po drodze zahaczyłam o jakiś krzak i podarłam spodnie, ale nie o tym teraz mowa, no więc doszłyśmy do wodospadu. Co mnie zdziwiło? Wodospad był zamarznięty. Podeszłam do niego a postać ... a postać patrzyła się na mnie co zrobię. Dotknęłam go, po ręce przeszło mnie zimo odwróciłam się pytając.-Czemu jest zamarznięty?- . Lecz postać znikła. Przeszłam po lodzie na drugą strone bo wrzócił mi się w oczy most... drewniany most, pod którym płynie a raczej płynęła rzeczka. Po drugiej stronie była polana, na której było krzesło a raczej tron, na którym siedziała postać, która na pierwszy rzut oka przypominała człowieka ,ale naprawdę była elfem tak obstawiam bo miała duże uszy. Miała długie blond włosy, na których był wianek , jasna cera i oczywiście piękna sukienka z prawdziwych roślin z góry do bioder z zielonych liści ,a dalej z różowych róż. - Kim jesteś? - zapytałam zanim postać zdążyła wydusić coś z otwartych ust. - Jestem Elina a ty?- odpowiedziała. Jej imię przypominiało mi pewną książkę. - Ja jestem Wiola. - odparłam. Elina wstała z tronu, na którym siedziała. - nigdy nie słyszałam takiego imienia.- powiedziała zdzwiona.- skąd jesteś ?- zapytała. - Jestem z ... a tak właściwie to gdzie jestem? - zapytałam nie pewnie. Po czym postać zbliżyła się i zaczęła mnie oglądać. - Nie wyglądasz jak byś była stąd.-powiedziała okrążając mnie.- stąd czyli?- zapytałam patrząc się na nią. Wtedy uniosła ręke na której siadł jej ptak. Szczerze nawet nie wiem jak się nazywał był bardzo korolowy. Elina zaćwierkała ... tak wiem że to głupio wygląda ale tak było. Ptak odpowiedział jej i odfrunął.- Umiesz rozmawiać z ptakami?- zapytałam z wielkim zdziwieniem.- A ty nie umiesz? zapytała z równie wielkim zdziwieniem. - Szykuję się uczta.- powiedziała Elina.- idziesz ze mną?- zapytała.-Z miłą chęcią a jest jakieś święto?- zapytałam.- pierwszy dzień wiosny. Chodźmy bo się spóźnimy.-odparła i ruszyła . Ja otwożyłam usta ,ale ani słowem się nie odezwałam. Moje zdziwenie było jeszcze większe -pierwszy dzien wiosny? Przecież jest środek jesieni. Nie zapytam się bo pomysli, że spadłam z księżyca, więc poszłam za nią. - Co ci się stało?- zapytała patrząc się na moją nogę. - ah... długa historia.- odpowiedziałam ze zmęczeniem...

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • TrzeciaRano 20.10.2018
    Tytuł adekwatny do treści Wiolu.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania