tam gdzie nie liczą
a ja upadłam w ramiona cichy
tam gdzie już nikt czasu nie liczy
i z książką w ręku
taką sędziwą
odmawiam modlitwę
jedyną prawdziwą
spadł wczoraj deszcz
tak trochę przed chwilą
i śpiewał i śpiewa
że oni żyją
tylko w zakamarkach
się czasem chowają
nie
nie dziś
już się odwracają
rozczarowanie
na twarzach są blizny
a przecież czasu nie ma
on zniknął z mielizny
co więc tu robią jego namiastki
tak tanie jak grosze
dziecinne powiastki
wydarłam kartkę
ze środka książki
tak że początku nie było
ni końca
a wszystkie historie - to mi się śniło
i śniło
i śniło
i nie zdarzyło
zawracam zegar
w stronę zegara
tam gdzie korale spadły na ziemię
biały i czarny
w środku ich drzemie
tak trochę kruchy
koniec ich marny
Komentarze (2)
''a ja upadłam w ramiona cichy
tam gdzie już nikt czasu nie liczy
i z książką w ręku
taką sędziwą
odmawiam modlitwę
jedyną prawdziwą''
Ksiązka za modlitwę wspaniałe porównanie :) Tylko końcówki nie rozumiem bo myślę iż chodziło o książki iż odczytując tą ''modlitwę'' czas się króci lub dłuży,a zaś korale drzemia w nich(piekno) natomiast są kruche ponieważ się szybko kończą,lub szokują? Nie wiem ja tak to rozumiem i właśnie to wspaniałe,skłania do refleksji :) 5 Mała dziewczynko :)
Aż taka mała to ja nie jestem haha :')
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania