Kurczę, próbuję, próbuję i nie potrafię przeczytać na głos, ta nieregularność sylabiczna w dwóch pierwszych wersach pierwszej i drugiej strofy mnie pokonała. Najpierw masz 14, potem 16 (potem 3 i 4 wers po 14 sylab). A w drugiej: 16, 14 (w 3 i 4 wersie po 14). Taki miałeś zamysł?
Vis-à-vis i szlus!, ą ę, et cetera, magnifiq, ole,
To jest poetycki „kąkurs” – nie miej więc treme!
Zuś już pisze poetic, sprawdzi prof jej gramatic,
Uzuś cycki wymyjet, dając jury w toalet;
Bodzio liczy sylabi, piętnaście cmetrów ma –
Pardon, si, si, pardon, si, si, jurę dymać to trema!
Oto Versus! Kukuryku! Ćwir! Ćwir! Ćwir! Wydanie trzecie!
Myślisz sobie, czytelniku: „Co znajduje się w gazecie”?
Oto co to tu już, by to my nie tak, ale, więc gdy i jest.
Jak to, chyba, niemożliwe, przecież coś w gazecie żyje!?
Osiłek wyciska z 'gazeciny' pięć i pól kilo cielęciny,
Arab Bahij Udin-bana-bana, na gazetę robi zamach,
Bo mu się tam nie za do tu czy jak po mrze i o lot tu;
Matka dzieciom, buju, koły, czyta dział pierdoły kotu;
Dzieci też tu tak pospołu w pe es es sie się uczą liczyć,
Strona, dział, rubryka, wkładka reklamowa na stronicy,
A tam baba już gotowa, obok zgon alkoholowy;
Na następnej odbytowa funkcja dupy w dziale „zdrowy”.
Armia wyzwoleńcza, sowiet, radziecki czołg wyzwoleńczy,
Poszły dane raz zadane w obieg, że był ruski napadnięty.
Wszyscy kłamią, propaganda i bez sensu granda, wiecie?
Oto Versus! Kukuryku! Ćwir! Ćwir! Ćwir! Wydanie trzecie!
Pierwszy jest świetny,
drugi mi nie siada, jest zbyt popieprzony. Nie wiem, czemu wrzucasz inne i co masz tym na zamiarze, skoro rozmawiamy o tym opublikowanym ;) i w tamtym krzywo mi się czyta. Ale końcówka ujmuje – tam mi gra ideolo.
w omawianym, opublikowanym. Ostatnie dwa wersy są mega fajne :)
trochę jednak popieprzony, przeczytanie go za pierwszym razem zajęło mi ładnych kilka minut. Jestem zbyt nerwowa na takie łamania :)
Neurotyk no na przykład to by mnie nie zdziwiło, ale Ty też masz kochankę, od kilku miesięcy się z nią nie rozstajesz... wyryła się w Twoim wierszu i dlatego nie dziwisz mnie Ty w swoim postępowaniu. Mogę pokusić się o stwierdzenie, że ona jest Twoją muzą.
Podoba mi się w tym wierszu praktycznie wszystko: wybaczenie słonecznych poparzeń, Tuwim, Hiszpanka, świt... zostawiam pięć i uśmiech, a w uśmiechu wspomnienie lata... :)
Komentarze (18)
"Kąkurs"
Vis-à-vis i szlus!, ą ę, et cetera, magnifiq, ole,
To jest poetycki „kąkurs” – nie miej więc treme!
Zuś już pisze poetic, sprawdzi prof jej gramatic,
Uzuś cycki wymyjet, dając jury w toalet;
Bodzio liczy sylabi, piętnaście cmetrów ma –
Pardon, si, si, pardon, si, si, jurę dymać to trema!
Gazeta
Oto Versus! Kukuryku! Ćwir! Ćwir! Ćwir! Wydanie trzecie!
Myślisz sobie, czytelniku: „Co znajduje się w gazecie”?
Oto co to tu już, by to my nie tak, ale, więc gdy i jest.
Jak to, chyba, niemożliwe, przecież coś w gazecie żyje!?
Osiłek wyciska z 'gazeciny' pięć i pól kilo cielęciny,
Arab Bahij Udin-bana-bana, na gazetę robi zamach,
Bo mu się tam nie za do tu czy jak po mrze i o lot tu;
Matka dzieciom, buju, koły, czyta dział pierdoły kotu;
Dzieci też tu tak pospołu w pe es es sie się uczą liczyć,
Strona, dział, rubryka, wkładka reklamowa na stronicy,
A tam baba już gotowa, obok zgon alkoholowy;
Na następnej odbytowa funkcja dupy w dziale „zdrowy”.
Armia wyzwoleńcza, sowiet, radziecki czołg wyzwoleńczy,
Poszły dane raz zadane w obieg, że był ruski napadnięty.
Wszyscy kłamią, propaganda i bez sensu granda, wiecie?
Oto Versus! Kukuryku! Ćwir! Ćwir! Ćwir! Wydanie trzecie!
drugi mi nie siada, jest zbyt popieprzony. Nie wiem, czemu wrzucasz inne i co masz tym na zamiarze, skoro rozmawiamy o tym opublikowanym ;) i w tamtym krzywo mi się czyta. Ale końcówka ujmuje – tam mi gra ideolo.
Tylko nie "popieprzony" - istny cud grafomanii, ten wiersz, on będzie w panteonie "nie wiem czego" za kilkanaście lat :)
Gdzie Ci gra ideolo, w omawianym, w pierwszym, czy drugim???
trochę jednak popieprzony, przeczytanie go za pierwszym razem zajęło mi ładnych kilka minut. Jestem zbyt nerwowa na takie łamania :)
Aczkolwiek dostajesz ode mnie 5... do dziennika :)
Ale to serio, serio?
I zamieniłem na wspomnienia. Samo jakoś wyszło
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania