Myślę, że lepiej byłoby poczekać nieco z publikacją kolejnych rozdziałów. Chodzi o to, aby utrzymać czytelników w niepewności. Zwłaszcza tych, którzy nie mogą się doczekać, co będzie dalej :)
Kamiś w sumie ma trochę racji. Czasami warto jest odczekać trochę czasu przed publikacją kolejnych rozdziałów, sprawdzić czy odpowiadają Twoim wymaganiom i dopiero później dzielić się z innymi. W końcu nikt Cię nie pogania :D Sam rozdział dobry i ciekawy. Tamara po raz kolejny pokazuje, że wciąż ma jakieś nieliczne motylki w brzuchu na myśl o Richardzie, choć chyba za wszelką cenę stara się tego wszystkiego wyprzeć. No ciekawie, ciekawie...
„Na szczęście to miasto przywołało”
Hmm… Na szczęście czy na nieszczęście? Bo Tamara się żali, że ciężko jej było zapomnieć, a tu w rodzinnym mieście wspomnienia wracają z całą mocą. Może ani tak ani tak, więc to „Na szczęście” jakoś zastąpić, ominąć?
„wycieczek na Richarda motorze”
Na motorze Richarda
Trochę mniej zbędnych zaimków tym razem, ale i tak gdzieniegdzie za dużo.
Tak to jest, że im bardziej nie chcesz kogoś spotkać, tym większa szansa na niego wpaść. Ale jak już się kogoś poszukuje, choćby przyjaciela z dzieciństwa, to kontaktu nie ma i za nic znaleźć się nie można. Czego to dowodzi? Przyciągania się przeciwieństw, oczywiście ?
Komentarze (7)
Pozdrawiam :)
Hmm… Na szczęście czy na nieszczęście? Bo Tamara się żali, że ciężko jej było zapomnieć, a tu w rodzinnym mieście wspomnienia wracają z całą mocą. Może ani tak ani tak, więc to „Na szczęście” jakoś zastąpić, ominąć?
„wycieczek na Richarda motorze”
Na motorze Richarda
Trochę mniej zbędnych zaimków tym razem, ale i tak gdzieniegdzie za dużo.
Tak to jest, że im bardziej nie chcesz kogoś spotkać, tym większa szansa na niego wpaść. Ale jak już się kogoś poszukuje, choćby przyjaciela z dzieciństwa, to kontaktu nie ma i za nic znaleźć się nie można. Czego to dowodzi? Przyciągania się przeciwieństw, oczywiście ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania